4 lipca 1922 roku Wojsko Polskiego na wodzisławskim rynku miał witać 15-tysięczny tłum. Patrząc na zdjęcie widać, że liczba jest przesadzona / Reprodukcja Iza Salamon
4 lipca 1922 roku Wojsko Polskiego na wodzisławskim rynku miał witać 15-tysięczny tłum. Patrząc na zdjęcie widać, że liczba jest przesadzona / Reprodukcja Iza Salamon

Do tej pory nie mówiło się głośno, że powstania śląskie były tak naprawdę swego rodzaju wojną domową. To specyfika każdego pogranicza. Gdy dochodzi do konfliktów zbrojnych, wielonarodowe rodziny nieraz stają po różnych stronach barykady. W powstaniach śląskich, zapewne tak jak i w czasie drugiej wojny światowej, zdarzało się, że brat walczył z bratem, sąsiad z sąsiadem itd. Polskość tej ziemi nie była taką oczywistą sprawą, gdyż społeczność Górnego Śląska była bardzo mocno podzielona na opcję propolską, proniemiecką i prośląską. Wiadomo było, że jeśli jedna strona wygra, to druga będzie cierpiała. Stąd dzisiaj już nie szafuje się hasłem o przyłączaniu Śląska do Macierzy. Inaczej jest postrzegana niemieckość Śląska, który przecież od 1742 roku należał do Prus, a wcześniej był pod władaniem Habsburgów. Powstania śląskie i plebiscyt to trudny kawałek historii naszej ziemi, o którym trzeba mówić w sposób otwarty, ale spokojnie i bez rozdrapywania ran.

90 lat temu w pobliżu Wodzisławia rozegrała się kluczowa dla trzeciego powstania Bitwa Olzańska. Tymczasem z wyników plebiscytu wynika, że Wodzisław był jednym z najbardziej proniemieckich miast na tym terenie.

Rzeczywiście, opcja niemiecka w Wodzisławiu była wówczas bardzo silna, za Niemcami w przeważającej mierze opowiedziała się także mieszkająca tam ludność żydowska. Jednak okoliczne wsie czy osiedla górnicze, jak np. Radlin czy Pszów, głosowały za Polską. Warto też wspomnieć, że w Wodzisławiu prowadził kancelarię prawniczą Ewald Latacz, który głosił ideę niepodległego Górnego Śląska. Nie wiemy, bo nie jest to zbadane, jaką popularnością się tutaj cieszył. Możemy jedynie przypuszczać, że część głosów oddanych w plebiscycie popierała opcję górnośląską. Nie wiemy jednak, ile ich było. Po przegranym dla Niemców powstaniu wielu proniemieckich wodzisławian na zawsze opuściło miasto.

Jak w Wodzisławiu wyglądała noc z 2 na 3 maja 1921 roku?

Kiedy wybuchło trzecie powstanie, Wodzisław był w rękach niemieckich. Wokół zbierali się powstańcy z 14. pułku, który w nocy szturmem zdobył miasto. Wydawało się, że sprawa jest przesądzona, tymczasem nad ranem nastąpił kontratak ze strony proniemiecko nastawionych mieszkańców. Strona niemiecka ostrzelała oddziały powstańcze, które wycofały się z miasta. Dopiero około godz. 14 powstańcy otoczyli, a następnie zdobyli Wodzisław i ulokowali tu sztab grupy Południe, którą dowodził Bronisław Sikorski. Kiedy frontu stanął na rzece Odrze, nastąpił słynny kontratak Niemców pod Olzą. Nasi powstańcy dzięki licznym akcjom utrzymali linię frontu. Gdyby doszło do jej przerwania, droga na Katowice stanęłaby otworem, a to groziłoby upadkiem powstania.

Kim byli powstańcy, którzy walczyli o Wodzisław i utrzymanie linii frontu na Odrze? Obecnie coraz częściej podnosi się kwestię ich pochodzenia. W powstaniach śląskich mieli walczyć ludzie z Warszawy, Lwowa czy Łodzi.

Nie spotkałem się z informacjami, żeby w 14. pułku walczyli ludzie sprowadzeni z zewnątrz, za to pojawiają się dane, że były to osoby przybyłe z głębi z Niemiec. Sądząc po śląskich nazwiskach, możemy wnioskować, że powstańcy pochodzili raczej z okolicznych miejscowości. Znaczna część wywodziła się także z terenów, które do 1945 roku pozostały niemieckie. Jeśli chodzi o liczebność Polskiej Organizacji Wojskowej na naszym terenie, to sprawa jest sporna, różne źródła podają różne dane. Myślę, że warto się oprzeć na publikacji „Nad Odrą, Olzą, Bierawką podczas III powstania śląskiego” Pawła Porwoła, historyka, który wiele lat prowadził badania nad historią powstań śląskich i 14. Pułku Powstańców Śląskich.

Powstańców z 14. pułku możemy zobaczyć na zdjęciach prezentowanych na wystawie w waszym muzeum.

Zdjęcia prezentują przede wszystkim uroczystość powitalną na wodzisławskim rynku, która odbyła się 4 lipca 1922 roku. Można zobaczyć, jak wyglądały nabożeństwa patriotyczne i bramy powitalne dla Wojska Polskiego. Na starych fotografiach możemy także ujrzeć mieszkańców oraz liczne delegacje, a wśród nich żołnierzy, burmistrza Hugona Klockiewicza, dowódcę 14. pułku Józefa Michalskiego. Przedwojenna gazeta podała, że 4 lipca 1922 roku polskich żołnierzy witał 15-tysięczny tłum. Patrząc na zdjęcie, widzimy, że liczba ta jest przesadzona. W muzeum mamy też fotografie powstańców śląskich pod wodzisławskim pałacem. Jeszcze nie wiedzą, że za kilkanaście lat wybuchnie wojna i hitlerowcy srogo się na nich zemszczą za udział w powstaniach śląskich.  

 

Rozmawiała: Iza Salamon


To specyfika każdego pogranicza, że gdy dochodzi do konfliktów zbrojnych, wielonarodowe rodziny nieraz stają po różnych stronach barykady

12

Komentarze

  • Ślonzok Ślonzok do Polskiego Ślązaka 11 maja 2011 16:02Ma Pan rację, te animozje wciąż są widoczne i daleko nam do obiektywizmu. Nasze dzisiejsze emocje dowodzą jednak, że te problemy wciąż są żywe i nierozwiązane, mimo upływu tylu lat. Myślę, że dzisiaj ludzie dyskutują już na zupełnie innej płaszczyźnie, nikomu przecież nie chodzi o wywołanie kolejnego powstania. Wręcz przeciwnie - jedynie o ukazanie całej prawdy historycznej. A to jeszcze pewnie potrwa, jak Pan napisał - bo też nie jest ona taka prosta. Mimo różnicy poglądów - pozdrawiam
  • Polski Ślązak z Jastrzębia-Zdroju do Ślązaka 11 maja 2011 07:41Ja opieram się o teksty z lat międzywojennych. Nie interesują mnie opowieści z czasów PRL-u. Autonomia miała swoje plusy, głównie ekonomiczne, ale miała i minusy o czym już ówcześni Ślązacy mówili i pisali. Oczywiście, że jak teraz tak i wtedy rządziłą polityka. Większość czasu rządy sprawowała sanacja z Grażyńskim na czele, który nie za bardzo lubił Korfantego. Niestety te animozje mają odzwierciedlenia także i teraz. Nie potrafimy obiektywnie na to spojrzeć i niestety taki stan jeszcze potrwa.
  • Ślonzok do Polskiego Ślązaka 10 maja 2011 19:03To, że część osób walczyła o Polskę to nie znaczy, że wszyscy tego chcieli. Proszę pamiętać, że niemieckość na tych ziemiach miała kiedyś zupełnie inny wymiar, a polscy działacze polityczni działali na terenie obcego państwa. Kiedyś jako dzieci w szkołach może w to wierzyliśmy, że nagle Polacy, którzy ledwo powstali z własnej niewoli, przejęli się losem śląskich robotników i tak bardzo chcieli im pomagać (oczywiście, nie zależało im wcale na przejęciu śląskich kopalń, chodziło tylko o cele duchowe, prawie bajka....). Przepraszam, ale znając realia polityczne, nie umiem w to dzisiaj uwierzyć.... Pisze Pan, że "już w okresie międzywojennym tu na Śląsku podważano sens autonomii, bo czuli się Polakami drugiej kategorii" . Pytanie, kto podważał sens tej autonomii? Kto co roku kazał głosować śląskim radom uchwałę w sprawie autonomii? Wystarczy poczytać ....warto też poczytać mądry komentarz Silesii powyżej. Niestety, po 90 latach tłumienia śląskości prawda wychodzi na jaw. Tka jak zresztą przepowiedzieli to dawno temu sami Ślązacy. Pozdrawiam
  • Polski Ślązak z Jastrzębia-Zdroju Poczytajcie proszę 10 maja 2011 17:33Tak jak już napisałem poczytajcie wspomnienia Piechoczka, Witczaka, Iksala i innych. Oni walczyli o Polskę, a ci co chcieli państwa śląskiego to chcieli państwa... stowarzyszonego z Niemcami. Teraz właśnie sieję się propagandę o wojnie domowej i autonomi, Już w okresie międzywojennym tu na Śląsku podważano sens autonomii, bo czuli się Polakami drugiej kategorii. Wystarczy tylko poczytać.
  • SILESIA Powstania polskie na ŚLĄSKU. 09 maja 2011 15:30Kiedy w końcu skończy się fałszowanie historii Śląska? Czy znajdzie się instytucja, historyk, gazeta, media, które w końcu powiedzą: NIE, tak nie było. Nie siejmy polskiej propagandy! STOP HISTORYCZNEMU KŁAMSTWU. Mówiąc inaczej: OBCHODZENIE Z POMPĄ RZEKOMEGO "POWSTANIA" - KTÓRE BYŁO USANKCJONOWANIEM I SPROWOKOWANIEM WOJNY DOMOWEJ I RZEZI ŚLĄSKIEJ - JEST NICZYM INNYM, JAK POCHWAŁĄ ATAKU NA ŚLĄSK! JEST OBCHODZENIEM NAPAŚCI I AGRESJI NA NIEZALEŻNY LAND JAKIM BYŁ ŚLĄSK. TO POCHWAŁA TERRORYZMU. Litwa już sobie zaczęła pomału radzić "z odwieczną polskością Litwy" - czas na Śląsk.
  • Ślązak uhu 09 maja 2011 13:33UHU jesteś w błędzie i opowiadasz jakby Ślązacy nie walczyli o przyłączenie do Polski. Widzisz historię wybiórczo pod twój śląski separatyzm. "Nie spotkałem się z informacjami, żeby w 14. pułku" Mowa o 14 pułku pś. Jego dowódca pochodził z ... Westfalii i nie był to ani Grażyński ani żaden inny Polak. Czytaj ze zrozumieniem i zagłęb się trochę w wiedzy.
  • POLAK do uhu 09 maja 2011 13:20Głupoty opowidasz. Ludzie walczyli o Polskę poprostu był podział na Polaków i Niemców na Śląsku pozatym widać że jesteś nieobiektywnym separatystą. Powstania były wynikiem konfliktu polsko-niemieckiego o granicę. Zresztą czytaj uważnie a później pisz głupoty.W odpowiedzi o której mówisz masz na temat 14 Pułku a nie dowódców całego powstania. Gdzie w 14 pułku masz Grażyńskiego? Z konia spadłeś czy co?
  • UHU Do Autorki. 07 maja 2011 23:48Zgadza sie- to dotyczy wypowiedzi na Pani pytania. Wypowiedzi te sa w stylu dawnej propagandy i z historia Śląska maja niewiele wspolnego. Wypowiedzi tego historyka sa zenujace a w szczegolnosci w odpowiedzi na pytanie: Kim byli powstańcy..... Czyzby nie znal: Mielżyńskiego-naczelny wódz III powstania śląskiego i dalej Puszczyński, Grażyński, Paluch itd , tylko ten Sikorski w poprzednim pytaniu mu sie przypomnial. Do komentarza sklonily mnie rowniez wypowiedzi moich poprzednikow. Pierwszy mowi o” .. niemieckiej tyranii...” a drugi szuka dopiero informacji. Tak wiec obydwaj potrzebuja bezposredniej odpowiedzi na problemy, bo ich w tym artykule nie znalezli. Zastrzeglem jednak, ze to moje zdanie. Znam obydwa wspomniane przez Pania artykuly. To zupelnie inny poziom wypowiedzi: wywazone, w niewielu slowach wiele powiedziane a przede wszystkim z perspektywy historii Śląska. Tam niema rowniez komentarzy. Zycze wiele sukcesow .
  • Iza Salamon Do UHU - autorka 06 maja 2011 22:10Niczego ani celowo, ani umiejętnie nie pomijam. Proszę zauważyć, że dopiero po 90 latach na Górnym Śląsku po raz pierwszy zaczęła się dyskusja na ten temat i dochodzą do głosu różne opcje. Zachęcam do przeczytania artykułu z tego samego wydania Nowin: "Zabrakło trzeciej karty" oraz "Podbijać śląski bębenek".
  • UHU Powstania polskie. 05 maja 2011 18:35Artykul, moim zdaniem, pomija umiejetnie i celowo najwazniejsze fakty z tamtych lat czyli jest nastepna manipulacja. Powstania byly efektem mocarstwowej i zaborczej polityki powstalego po 1918 r. panstwa polskiego. Byly one sprzeczne z wszelkimi zasadami Demokracji i wbrew woli Ślązakow bo w plebiscycie ludnosc Slaska w okolo 70% a wieksze miasta nierzadko ponad 90% opowiedziala sie za pozostaniem jako Land w ramach panstwa niemieckiego. 3 powstania na Górnym Śląsku to najtragiczniejsze i najczarniejsze karty historii naszego regionu. To rowniez punkt zwrotny, to poczatek upadku gospodarczego i kulturalnego calego Górnego Śląska. Upadek ten i degredacja niestety trwa nadal.Ślązacy, owszem brali udzial w powstaniach, to fakt ale nieliczni zwabieni obietnicami a w wiekszosci pod przymusem. To nie zmienia jednak tego, ze plany przygotowano duzo wczesniej w Warszawie a dowodcami byli oficerowie WP.
  • rk1 moje zdanie 05 maja 2011 16:51O powstaniach wiem niewiele. Moi Rodzice -choc jeden z Wujów w powstaniu brał udział- nie chcieli na ten temat rozmawiać. Temat powstań był - jakoś dziwnie- wstydliwym tematem . Myślę, że nawet najbardziej dociekliwi historycy nie znajdą dobrych odpowiedzi na temat przyczyn, a może nawet na temat samego przebiegu działań powstańczych. Jeśli chodzi o obecnych Ślązaków, to - moim zdaniem - nie ma już na Śląsku Ślązaków proniemieckich, bo ci już Śląsk opuścili, nie ma też Ślązaków propolskich, bo ci na Polsce się zawiedli , pozostali Ślązacy prośląscy i takimi pozostaną. O powstaniach Śląskich jednak trzeba mówić, bo to nasza historia.
  • Polski Ślązak z Jastrzębia-Zdroju Bardziej obiektywnie proszę 05 maja 2011 13:46Byli tacy jak Ewald Latacz, ale byli także tacy jak Mikołaj i Józef Witczak, Ludwik Piechoczek czy Jan Wyglenda. Oni walczyli o polskość naszej śląskiej ziemi. Walczyli o Polskę, bo mieli dość niemieckiej tyranii. Wystarczy przeczytać wspomnienia wyżej wymienionych oraz, jak w wypadku Józefa Witczak i Ludwika Piechoczka, stenogramy posiedzeń Sejmu Śląskiego (w przypadku tego drugiego także posiedzeń Sejmu II RP)

Dodaj komentarz