Koniec wojny / Arkadiusz Kuta
Koniec wojny / Arkadiusz Kuta

Na taki gest ze strony osób zarządzających spółką czekało wielu kibiców futbolu w Wodzisławiu i okolicach. Większość z nich miała już dość niemal codziennych prasowych donosów o skandalach i kłótniach w klubie. O tym, że w Odrze zapanował spokój, a dotychczasowe strony konfliktu chcą działać w kierunku ratowania jej przed spadkiem do II ligi, na wspólnej konferencji prasowej przekonywali Marek Zdrahal i Dariusz Kozielski.

– Zatrudnienie pana Jana Muchy to mój błąd. Gdyby nie on, w zespole Odry udałoby się zatrzymać kilku piłkarzy z jesieni. Wojna, która trwała w klubie, nie była polsko-czeska, ale polsko-polska. Największy udział w niej mieli panowie Roman Wistuba i Andrzej Surma. Teraz dzięki porozumieniu z Dariuszem Kozielskim stosunki z miastem zaczynają się poprawiać. Byliśmy razem w urzędzie na rozmowie i po niej wiem, że jest duża szansa na normalne stosunki, jak jest w innych miastach. Żałuje, że tak późno doszło do porozumienia pomiędzy polską i czeską stroną – przyznał Marek Zdrahal, który od września ubiegłego roku był prezesem klubu.

Zdrahal nie krył, że obecnie największym problemem jest zadłużenie spółki, które sięga według jego szacunków od 2,5 do 3 mln zł. Od kilku tygodni wspólnie z Kozielskim starał się ratować klub przed bankructwem. Teraz będzie czynił to sam. Kozielski poinformował, że zrezygnował z członkostwa w zarządzie Odry. To konsekwencja nacisków ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej, który od dawna zwracał mu uwagę na to, że według związkowych przepisów jedna osoba nie może zasiadać w organach zarządzających w kilku klubach. Kozielski poza członkostwem w zarządzie Odry jest także prezesem Gosława Jedłownik i akcjonariuszem Zagłębia Sosnowiec.

– Pan Zdenek Zlamal [większościowy akcjonariusz Odry – przy. red.] czuje się oszukany, strona polska czuje się oszukana, ale jest nadzieja na poprawę sytuacji. Cały czas rozmawiamy z panem Zlamalem, prowadzimy rozmowy z pozostałymi akcjonariuszami, efektem ma być podniesienie kapitału spółki. Planowana jest emisja nowych akcji, które będą mogły zakupić firmy i osoby związane z Odrą – mówi Kozielski.

Od piątku (29 kwietnia) zarząd Odry jest zatem jednoosobowy. Jego jedynym członkiem jest Zdrahal, a prokurentem klubu został Piotr Sowisz. Kozielski zapowiedział, że nadal będzie się starał pomagać Odrze, ale nie będzie już piastował w klubie żadnych funkcji. W tym tygodniu na konto Odry powinna wpłynąć druga rata za transfer Mateusza Słodowego do czeskiej Victorii Żiżkov. Nadal trwa przepychanka z firmą Albresa.

– Rozmowy w obecnej sytuacji są trudne, a działanie poprzez sąd nie zapewni nam pieniędzy na teraz – przyznaje Kozielski.

Dla wielu kibiców sporym zaskoczeniem był powrót do klubu Piotra Sowisza, byłego zawodnika, który ostatni raz w barwach wodzisławskiej drużyny wystąpił w 2002 roku. W ubiegłym roku krótko był asystentem trenera Roberta Moskala. Teraz ma zająć się poukładaniem spraw sportowych.
– Miałem możliwość poznania zawodników, gdy Odra przeniosła się na tydzień na obiekty Gosława.

Gra w I lidze jest dla wielu z nich szansą, taką szansą, jaką mieliśmy my, gdy Odra spadła z II do III ligi. Naszym piłkarzom brakuje doświadczenia, które zdobywa się, grając mecze. Najważniejsze, aby oni wierzyli, że mogą dać radę – ocenia Sowisz.
W atmosferze zgody działacze Odry podjęli próbę uratowania drużyny przed spadkiem z I ligi oraz wyprostowania sytuacji finansowej spółki. Ciekawe, które z tych zadań okaże się trudniejsze?

Komentarze

Dodaj komentarz