20031606
20031606


– Zaniepokoiłam się w momencie, kiedy pewnego dnia spotkałam przed blokiem wałęsającego się bezdomnego psa. Zatelefonowałam po straż miejską. Pies został odwieziony do schroniska. Nazajutrz znów pojawił się na osiedlu. Razem z sąsiadką postanowiłam odwiedzić schronisko. To, co zastałam, przeraziło mnie. Boksy, w których znajdują się psy, były nieposprzątane. Miski na wodę – puste, miski na karmę wypełniała breja z wodą. Kierownik tłumaczył nam, że nie wypuszcza zwierząt. Ponoć zgłaszają się po nie właściciele – mówi Irena Siepsiak.Ona sama skierowała już pięć psów do schroniska, ale twierdzi, że nie zrobi tego więcej. Woli bezpańskie czworonogi karmić na śmietnikach.– Biedne psy. Wiele osób wyrzuca je na Szerokiej, bo wiedzą, że tutaj znajduje się schronisko. Po co my je łapiemy, skoro tam czeka je gorszy los. To schronisko nie ma szczęścia. Poprzedni administrator został wyrzucony, bo podobno bił psy. Ten w ogóle o nie się nie troszczy – mówi I. Siepsiak.Z zarzutami kobiety nie zgadza się administrator schroniska Wiesław Zieliński.– Może dla kogoś, kto pierwszy raz trafił do schroniska, obraz, jaki tu zastał, jest szokiem. Psy szaleją w boksach. Jednak nikt nie może mi zarzucić, że nie dbam o nie. Pożywienie mają podawane dwa razy dziennie. Woda dolewana jest do misek kilka razy w ciągu doby – mówi.Schronisko mieszczące się przy ulicy Norwida cieszy się dobrą opinią w urzędzie miasta.– Wyłapywanie tych psów odbywa się na podstawie uchwały rady miasta podjętej w związku z ochroną zwierząt. Na schronisko zostały zaadaptowane istniejące budynki, dobudowo także wiatę i obiekty dodatkowe. Łącznie w schronisku może przebywać do 100 psów, aktualnie jest ich 63, przy czym od 1 stycznia br. 89 psów zostało już przekazanych do adopcji. Dla porównania w roku 2002 złapano i umieszczono w schronisku 371 psów, z czego 296 znalazło nowych właścicieli. Natomiast w roku 2001 wyłapano 337 psów, a przekazano 247 – mówi Wiesława Zygmaniak, naczelnik wydziału ekologii.W bieżącym roku na utrzymanie schroniska miasto wyłożyło 178,5 tys. złotych. Z tej kwoty pokrywane są wydatki na lekarstwa, karmy dla psów, szczepienia, węgiel, środki czystości, media, wynagradzani są pracownicy schroniska.Żywienie tych zwierząt oparte jest głównie na produktach otrzymywanych od sponsorów: makaronach, odpadkach mięsnych.

Komentarze

Dodaj komentarz