Panowie, gramy do końca. Druga liga już blisko! – zdaje się mówić do kolegów z zespołu Kamil Kostecki / Wacław Troszka
Panowie, gramy do końca. Druga liga już blisko! – zdaje się mówić do kolegów z zespołu Kamil Kostecki / Wacław Troszka
Jeżeli w sobotę (21 maja) zespół Energetyka ROW Rybnik wygra na własnym boisku z Pniówkiem Pawłowice to do awansu do drugiej ligi będą potrzebowali zaledwie jednego punktu!
Chyba tylko kataklizm mógłby pozbawić rybniczan upragnionego awansu. Na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu podopieczni trenera Jana Furlepy mają osiem punktów przewagi nad drugim w tabeli LZS Leśnica i dziesięć oczek więcej niż trzecia Stal Bielsko-Biała. Na korzyść Energetyka przemawia jednak fakt, że najgroźniejsi rywale w wyścigu o promocję do drugiej ligi w sobotę nie zagrają. Mecz 26. kolejki, w którym zmierzyli się w bezpośrednim pojedynku, rozegrali awansem pod koniec kwietnia. W efekcie ewentualna wygrana w derbach naszego regionu sprawi, że piłkarze ROW-u będą mogli zacząć przyjmować gratulacje z okazji awansu. Wszak do tego, by znaleźć się w drugiej lidze będą potrzebowali tylko jednego punktu.
Póki co piłkarze Energetyka ROW Rybnik znacznie lepiej niż na własnym boisku spisują się na wyjazdach. W sobotę (14 maja) wygrali w Graczach ze Skalnikiem 2:0. Mecz szybko ułożył się po myśli gości. Już po kwadransie rybniczanie prowadzili po golu strzelonym przez Marcina Kocura. Od tej pory pilnowali korzystnego wyniku. Ich wygraną przypieczętował na osiem minut przed zakończeniem spotkania Konrad Cieślak.
– Ten mecz powinniśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie. Zamiast tego musieliśmy pilnować wyniku i grać do końca, kiedy strzeliliśmy drugą bramkę. Ten gol powinien paść wcześniej. Teraz chcemy wygrać w Rybniku, żeby zrehabilitować się przed naszymi kibicami za nie najlepsze występy na naszym boisku – mówi trener Furlepa.
Jego humor zmąciła jedynie kontuzja Jarosława Wieczorka, który po kwadransie gry musiał opuścić plac gry. Najskuteczniejszy zawodnik drużyny ma być jednak gotowy do gry w najbliższą sobotę. Mecz z Pniówkiem, który wygrywając na własnym boisku z Orłem Psary/Babinica 2:0 przypieczętował swój trzecioligowy byt, rozpocznie się o godz. 17. Piłkarze ROW-u liczą na głośny doping swoich kibiców. Wszak dawno już rybnicki zespół nie stał przed szansą awansu na centralny szczebel piłkarskich rozgrywek.

SKALNIK GRACZE – ENERGETYK ROW RYBNIK 0:2 (0:1)
Kocur 14., Cieślak 84.
ROW: Paś – Gancarczyk, Mitura, Kasprzak – Wieczorek (16. Andraszak), Pielorz, Wójcik, Kostecki (67. Dziegięlowski), Bonk (86. Żyrkowski), Szatkowski (55. Cieślak) – Kocur.

Komentarze

Dodaj komentarz