Prawie jak na wojnie
Chcemy uświadamiać ludziom, że wojna to najokrutniejszy sposób rozwiązywania konfliktów – mówią członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Powstaniec Śląski”.
Czy współcześni ludzie są w stanie sobie wyobrazić okrucieństwo wojen, cierpienie i śmierć po obu stronach barykady? – Wojna to nie jest jakaś gra komputerowa. To najokrutniejszy sposób rozwiązywania konfliktów. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, dlatego chcemy odtwarzać wydarzenia związane z konfliktami, jakie miały niegdyś miejsce na naszych ziemiach, żeby je przypomnieć i żeby coś podobnego już nigdy się nie powtórzyło – mówią członkowie powstałej niedawno w Wodzisławiu Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Powstaniec Śląski”. Jej trzon stanowią dwaj pracownicy Służb Komunalnych Miasta, dwaj pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz pracownik kopalni Zofiówka.

Pierwsza walka
Wszyscy są pasjonatami historii i militariów. 3 maja, podczas pikniku historyczno-militarnego, można ich było zobaczyć w wodzisławskim parku, jak m.in. w strojach powstańców śląskich rekonstruowali początek trzeciego powstania. Był to właściwie ich pierwszy wspólny występ. – Chcemy przypomnieć, jak ważnym i strategicznym miastem w tamtym okresie historycznym był Wodzisław. Walki przedłużały się do 5 maja. To tutaj stacjonowało dowództwo powstańczej Grupy Południe. Chcemy pokazać tragedię narodu śląskiego, pokazywać ofiary zarówno po polskiej, jak i po niemieckiej stronie, bo cierpienie towarzyszy każdej śmierci – mówi Kazimierz Piechaczek, lider grupy, a normalnie pracownik służb komunalnych.
Podobnie jak podczas innych prezentacji, również w Wodzisławiu połączyło swoje siły kilka grup rekonstruujących wydarzenia historyczne. Były m.in. Grupa Hansa z Bielska-Białej, Berliner Mauer z Mikołowa, Policja Województwa Śląskiego 1922-39 z Gliwic oraz Korpus Artylerii Najemnej z Knurowa. – Mimo że pogoda nam nie dopisała, to ludzie nie zawiedli. W rekonstrukcji historycznej wzięło udział ponad sto osób, nie zabrakło także widzów i zainteresowanych – nie kryje zadowolenia pan Kazimierz. Współorganizatorami pikniku były urząd miasta, muzeum oraz Jednostka Strzelecka 2320.

Oddać atmosferę
Członkowie grupy Powstaniec Śląski pasjonują się historią. Mają swoje ulubione okresy, z pamięci recytują nazwy wojskowych formacji, jednym tchem wymieniają detale umundurowania czy uzbrojenia, opisują przebieg bitew. – Scenariusze rekonstrukcji mają oddać warunki frontowe, nie trzymamy się sztywnych ram. W ciągu krótkiego czasu musimy stworzyć atmosferę i pokazać jak najwięcej z tego, co się wówczas działo – zaznacza Karol Januszewski z Radlina, pasjonat wojennej strategii oraz militariów, szczególnie z czasów drugiej wojny światowej.
Zdzisław Sankala z Radlina w dzieciństwie wypytywał dziadka o lata wojny. – Dziadek służył w niemieckim wojsku, był na froncie wschodnim i zachodnim, wiele przeszedł. Czasem śpiewał po włosku. Początkowo nie chciał opowiadać – wspomina swoje dzieciństwo pan Zdzisław. Interesował się szczególnie dwudziestoleciem międzywojennym, modelarstwem, czytał książki, oglądał inne grupy rekonstrukcji historycznej. – W mojej rodzinie losy dziadków różnie się potoczyły, jeśli chodzi czasy wojenne. Byliśmy Ślązakami, typowo śląską rodziną, nie było u nas z tego powodu żadnych podziałów – dodaje.

Dziadkowe medale
Mariusz Chłapek z wypiekami na twarzy oglądał dziadkowe medale z czasów wojny. Pytał dziadka o wojnę, sam też zbierał odznaczenia. – Każdy z nas ma podobne doświadczenia, każdy z nas zaczynał od podobnej pasji. Mamy swoje kolekcje, działaliśmy w innych grupach, teraz chcemy się pokazać przede wszystkim w Wodzisławiu. Mamy nadzieję, że to wzbogaci życie naszego miasta, wyróżni je wśród innych. Dlatego też przybraliśmy nazwę Powstaniec Śląski – mówi Mariusz Chłapek. – Każdy z nas ma w domu swoje małe muzeum. Zbieramy nie tylko militaria i umundurowanie, ale także dokumenty z czasów wojny – dodaje Krzysztof Leśniewski z Wodzisławia.
GRH Powstaniec Śląski dzieli się na cztery sekcje: powstańców śląskich, szpitala polowego oraz niemieckich formacji. Członkowie wodzisławskiego stowarzyszenie odcinają się od jakiejkolwiek ideologii, na swojej stronie internetowej zaznaczają, że GRH Powstaniec Śląski nie posiada charakteru ideologicznego czy politycznego. Jak podkreślają, bardzo często występują całymi rodzinami, służy to jednak tylko i wyłącznie pokazaniu historii i historycznych wydarzeń – podkreślają. W rekonstrukcje wkładają wiele swojej pracy, poświęcają swój wolny czas, wykładają własne pieniądze na kompletowanie potrzebnego umundurowania, wyposażenia. Historia to dość kosztowna pasja.

Kosztowna pasja
– Spotykamy się z dużym zainteresowaniem, ludzie nas pytają, czy mogą się przyłączyć, z czego bardzo się cieszymy. Nie ukrywamy jednak wcale, że potrzebujemy także wsparcia materialnego – dodają członkowie wodzisławskiej GRH. Warto wspomnieć, że w Wodzisławiu działa także inne stowarzyszenie o charakterze historycznym. To Husaria Polska Vera Gloria Patria Regiment im. Jana III Sobieskiego Honorowej Resursy Szlachty w Polsce z siedzibą w Wodzisławiu.

Komentarze

Dodaj komentarz