Bajzel na bazarze
Handlujący domagają się unieważnienia przetargu z nowym zarządcą targowisk. Kupcy z targowiska przy ulicy Dąbrowskiego domagają się od magistratu zerwania umowy z nowym zarządcą. To firma z Rybnika. Chcą powrotu poprzedniego administratora, którym były Zakłady Techniki Komunalnej. Powód? – Nowy zarządca nie sprząta targowiska. W ubikacjach śmierdzi, bo nikt ich nie myje środkami czystości. Sprzątacz jedynie zamiata lub przemywa podłogę zimną wodą. Często nie ma mydła, papieru toaletowego i ręczników papierowych. Administrator roznosi je tylko rano, więc po południu są braki. Jednym słowem, jest brudno – wymienia Anna Bednarczyk, która handluje warzywami i owocami.
Dodaje, że od pół roku nikt nie posprzątał stoisk nieużytkowanych. Kosze na śmieci ustawiono dopiero po licznych telefonach. – Sprzątacz zabiera śmieci, ale w koszu zostawia ten sam cuchnący worek. Firma ustawiła kubły do segregacji odpadów. Potem jednak wszystko ląduje na jednej przyczepie – stwierdzają kupcy. Narzekają również, że dwa targowiska (i to przy ulicy Dąbrowskiego, i przy ulicy Folwareckiej) obsługuje jeden inkasent, który nie radzi sobie z tą pracą. Lekceważy prośby i uwagi, a ludzi traktuje opryskliwie. – Pobierał opłatę od sezonowo wystawiających towary na parkingu przed bazarem, choć tam nie wolno handlować – mówi pani Anna.
Kupcy oburzają się, że nie ma regulaminu wystawek. – O wszystkim decyduje inkasent. Jeśli ktoś wystawi więcej towaru, każe mu płacić – zaznaczają panie. – ZTK spisywały się dobrze. Każde z targowisk miało swojego inkasenta i sprzątaczkę, która sprzątała nawet po południu – mówi Irena Winowska, sprzedająca warzywa i owoce. Nic nie dało spotkanie z przedstawicielami magistratu i zarządcy, w którym uczestniczyło 50 kupców z obu targowisk. – Zleciliśmy kontrolę sanepidowi, który nie potwierdził zarzutów. Kupcy są niezadowoleni, bo nowy zarządca egzekwuje przepisy. Pobiera dodatkową opłatę za wystawianie towarów na wolnych stoiskach, czego nie robiły ZTK. Poinformowaliśmy go, żeby nie pobierał opłaty od handlujących na parkingu – wylicza Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu.
Bronisław Pruchnicki, doradca prezydenta ds. infrastruktury, w piśmie do kupców podkreśla, że nie stwierdzono uchybień, które uprawniałyby rozwiązanie umowy z zarządcą. Na 10 kontroli dwa razy brakowało w jednej z ubikacji ręcznika papierowego, a raz papieru toaletowego. Administrator nie ma też zastrzeżeń do pracy inkasenta. W sanepidzie nie są już tacy zadowoleni. – W lutym na targowiskach brakowało środków do dezynfekcji w ubikacjach dla klientów, w toalecie przy Dąbrowskiego nie było papieru toaletowego i ręczników jednorazowych, a na targowisku panował nieporządek. Kontrola w marcu nie wykazała nieprawidłowości – informuje Edward Waloszek, szef sanepidu w Rybniku.
Zdaniem handlujących, wkrótce wszystko wróciło do normy, czyli jest brudno. – Targowisko przy Dąbrowskiego nie wygląda dobrze, bo jest stare – tłumaczy Anita Materzok, naczelnik magistrackiego wydziału infrastruktury. W tym miejscu ma powstać ładny, nowoczesny, zadaszony bazar. Gotowa jest koncepcja, obecnie powstaje projekt techniczny. Budowa ruszy, gdy miasto znajdzie pieniądze.

Nasza sonda

Maria Bojarowicz, klientka: Jestem niezadowolona z wyglądu targowiska. Niestety, jest ono zaniedbane i brudne. Zarządca nie dokłada starań, by zmienić ten stan rzeczy. Dlatego handluje tu coraz mniej kupców i przychodzi coraz mniej klientów. Trzeba coś zmienić, bo targowisko przy Dąbrowskiego zamiera. (IrS)
podpis: sonda do targowisko-bojarowicz maria

Wojciech Zając, kupiec: Firma obsługująca targowiska powinna codziennie zamiatać plac. Nie wiem nawet, czy dysponuje sprzętem do sprzątania. Nigdy nie widziałem tu miotły. Sprzątacz skarżył się, że nie ma środków czystości. Dlatego sami sprzątamy, choć powinien to robić zarządca. Pani z ZTK codziennie sprzątała alejki i toalety. (IrS)
podpis: sonda do targowiska-zając wojciech

Henryka Skarpo, klientka: Przyjechałam z Coventry w Anglii. Kiedyś mieszkałam w Żorach i robiłam zakupy na tym targowisku. Z przykrością muszę powiedzieć, że jest tu brudno, ciasno i panuje nieporządek. Bardzo przypomina mi to zaniedbane bazary w Egipcie, skąd wróciłam niedawno. W Anglii na bazarach jest czysto i wszystkie są zadaszone. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz