Dziki stają się towarzyskie
Ostatnio kilka dzików pojawiło się na posesji przy ulicy Hotelowej w Kamieniu, gdzie przywędrowały z pobliskiego lasu.
O wizycie nieproszonych gości zawiadomił strażników miejskich pracownik powiatowego centrum zarządzania kryzysowego. Mundurowi stwierdzili, że nieruchomość jest nieodpowiednio zabezpieczona. Wszczęli więc czynności w tej sprawie, bo dzikie zwierzę może zaatakować ludzi. – Na ogół dziki boją się człowieka. Nie wiadomo jednak, jak zachowa się locha z młodymi. Gdy wyczuje niebezpieczeństwo, może ruszyć do ataku. Dlatego należy zachowywać się spokojnie i zejść dzikom z drogi – radzi Janusz Fidyk, nadleśniczy w Rybniku. Dziki od paru lat podchodzą coraz bliżej do ludzkich siedzib w poszukiwaniu pożywienia. Grzebią w śmietnikach, skąd wyjadają resztki. Często człowiek nieświadomie dokarmia je, wyrzucając np. kartofle.
– Dziki pojawiają się na ulicach. Kręcą się w pobliżu domów. Wchodzą na pola i do ogrodów, bo tereny zielone sprzyjają rozmnażaniu się pędraków, przysmaku dzików. Ryjąc w ziemi, niszczą uprawy. W lesie są naszym sojusznikiem, gdyż tępią szkodniki – zaznacza nadleśniczy.
Są prawdziwą plagą w gminie Kornowac. Niszczą wszystko, co popadnie. – Koło łowieckie systematycznie strzela tam do dzików, ale bez większego efektu. Zwierzęta znalazły tu bowiem znakomite warunki do życia. Siedzą w zagonach kukurydzy, gdzie czują się bezpiecznie i mają zapewnione pożywne jedzenie. To powoduje, ze młode szybko dojrzewają i rozmnażają się na potęgę – tłumaczy Janusz Fidyk. Populację dzików na terenie Nadleśnictwa Rybnik szacuje się na ponad 1000 sztuk. Jak zniechęcić zwierzęta do zapuszczania się na obszary zabudowane?
– W ostatnich latach testowano preparaty odstraszające, przypominające zapachem wilka. Ich skuteczność jest niska, a cena bardzo wysoka. Rolnicy umieszczają też na polach tzw. pastuchy elektryczne, czyli ogrodzenia pod napięciem. Często dziki wyczuwają impulsy elektryczne i trzymają się w bezpiecznej odległości – mówi Janusz Fidyk. Jak dodaje, gdyby koła łowieckie nie prowadziły odstrzału tych zwierząt, ich populacja wzrosłaby jeszcze bardziej.

Komentarze

Dodaj komentarz