Gdyby przed laty ktoś zabezpieczył grunty, dziś nie modernizowalibyśmy ulicy Żorskiej, tylko budowali czteropasmówkę – odpowiadają protestującym w magistracie.
Budowa alternatywnej drogi łączącej Kamień z pozostałą częścią miasta ma swoich gorących zwolenników i przeciwników. Ci ostatni jednoczą siły i planują głośną akcję protestacyjną, ci drudzy przypominają, że przed dwoma laty za szosą opowiedziały się blisko dwa tysiące mieszkańców, którzy podpisali się pod petycją do prezydenta. – Nie chcemy autostrady A1 czy trasy E16, ale lokalnej drogi dla nas, mieszkańców. Drzewa i zwierzęta są ważne, ale my, ludzie, chyba ważniejsi. Trzeba znaleźć rozwiązanie kompromisowe i poprowadzić tę drogę optymalnym śladem. Nie ma rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich – mówi Jacek Żmudka z Kamienia.
– To ma być droga nie dla prezydenta, ale dla nas, mieszkańców. Kilka dni temu w środku nocy karetka jechała do jednego z sąsiadów 16 minut, łatwo wyobrazić sobie, jak długo jechałaby w godzinach szczytu. W Rybniku mamy szpital, ZUS, banki itd., ale łatwiej dostać się nam do Czerwionki-Leszczyn niż do centrum naszego miasta. Gdy remontowano przejazd kolejowy na drodze wiodącej do ulicy Mikołowskiej, większość ludzi jeździła drogą przez las i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Takie są reguły demokracji: mniejszość musi podporządkować się większości – mówi Marek Krzyżowski, wiceprzewodniczący rady dzielnicy i naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Kamieniu.
Snuje obawy, że sprawa drogi niepotrzebnie podzieli mieszkańców dzielnicy. – Nie chcemy waśni, nie będziemy urządzać żadnych pikiet czy marszów poparcia. Jesienią ubiegłego roku wybraliśmy nowych radnych i prezydenta, więc wierzymy w ich zdrowy rozsądek i sensowne działanie. Wierzymy, że znajdą najlepszy przebieg tej drogi. Ludzka natura jest, jaka jest. Większość patrzy tylko na swój własny interes. Gdy ulicą Arki Bożka samochody jeździły zbyt szybko, mieszkańcy domagali się zamontowania progów spowalniających. Gdy zapadła decyzja o ich montażu, wybuchła awantura, bo nikt nie chciał, by znalazły się przed jego domem – mówi z kolei Janusz Diakonow, prezes OSP Kamień.
Procedura wprowadzania zmian do planu zagospodarowania dla okolic Kamienia jest w toku. W magistracie odbyła się już dyskusja publiczna nad propozycjami. Stosowną uchwałę radni mają podjąć na jednej z najbliższych sesji, czyli jeszcze w czerwcu albo na pierwszej sesji po wakacjach. Jak zapewnia prezydent Adam Fudali, w nowym planie pojawi się ślad drogi do Kamienia, bo przestrzenią miasta trzeba zarządzać racjonalnie. – Chodzi o to, by nasi następcy mogli kiedyś wybudować drogę potrzebną tej dzielnicy. Modernizujemy obecnie ulicę Żorską. Gdyby przed laty ktoś zabezpieczył grunty, dziś budowalibyśmy tam czteropasmówkę. Niestety w wyniku planistycznych zaniedbań wybudowano tam domy, których miasto nie jest dziś w stanie wykupić – przekonuje Adam Fudali.
– Są sytuacje, w których prezydent i radni muszą podejmować takie trudne decyzje. Rozumiem, że ktoś broni spokoju miejsca, w którym mieszka, ale interes większości mieszkańców jest jednak ważniejszy – dodaje Adam Fudali.
Komentarze