20031811
20031811


Stojący w centrum miasta obiekt od trzech lat jest niewykorzystany. Coraz bardziej popada w ruinę i w opinii przynajmniej części mieszkańców szpeci okolicę. Burmistrz Ryszard Zapał chciał, aby radni upoważnili go do podjęcia działań zmierzających do wyburzenia budynku. Do rozbiórki i tak by prawdopodobnie w tym roku nie doszło, bo nie ma na nią pieniędzy, chyba że znalazłby się chętny, który zrobiłoby to za darmo. Za to na pewno można było już załatwić formalności prawne, np. uzyskać konieczne pozwolenia czy opracować koncepcję zagospodarowania terenu:- Zdaję sobie sprawę, że obiekt ten nie jest najważniejszym problemem miasta, tylko że tak samo tłumaczono sobie przez ostatnie trzy lata. Sprawa była spychana przez ważniejsze i w efekcie nie zrobiono nic. Chciałem już teraz podjęcia tej uchwały, aby sytuacja nie powtórzyła się - mówi burmistrz.Z taką argumentacją nie zgodziła się opozycyjna wobec Ryszarda Zapały większość rady. Uznała, że nie ma się co spieszyć z rozbiórką, skoro tak naprawdę budynek nikomu nie przeszkadza, nie rozsypuje się, przez co nie stwarza żadnego zagrożenia.Wygląda na to, że w sprawie tego obiektu nic się nie zmieni tak długo, jak długo utrzyma się obecny układ rządzący w Pszowie. Burmistrz jest w tym przypadku skazany na współpracę z radą, która w 1999 roku, kiedy miasto przejęło budynek, zastrzegła sobie prawo decydowania o jego przeznaczeniu.Budynek przy ul. Pszowskiej ma ponad sto lat. Przez długi okres był domem kultury, a potem państwowym kinem. W latach 90. przejęła go spółka Silesia Film. Ponieważ kino nie było dochodowe, firma dzierżawiła obiekt. Stąd w Apollu pojawiła się dyskoteka Mega Astra, ostatecznie zamknięta z powodu, delikatnie rzecz ujmując, niewłaściwego zachowania się ludzi w obejściu lokalu.

Komentarze

Dodaj komentarz