Wśród ludożerców
Tym razem Tomasz Rosniak prezentuje w muzeum zdjęcia z Papui Nowej Gwinei.
Być może wciąż są tam ludożercy, więc po przybyciu na miejsce zapytał tubylców, czy jedzą ludzi. Zaprzeczyli. Ale kiedy zapytał, czy wolą mięso czarne, czy białe, odpowiedzieli zgodnie, że czarne. – Od razu poczułem lepiej – opowiadał pan Tomek podczas wernisażu. W muzeum przywitali go koledzy i koleżanki ze szkolnych lat, przyjaciele, nauczyciele. Tomek Rosniak miał trzy lata, kiedy z rodzicami przeprowadził się z Żyrardowa do Wodzisławia. To miasto wciąż nazywa swoim domem. Ciągnęło go jednak do ojca, który mieszkał w Kanadzie, a potem osiadł tam na stałe. Od lat prowadzi firmę aranżacji wnętrz. A Tomasz Rosniak dzięki niemu zrealizował marzenia o podróżach. Najpierw podążał śladami Tomka Wilmowskiego, bohatera powieści Alfreda Szklarskiego.
Czytając jego książki, obiecał sobie, że kiedy dorośnie, odwiedzi wszystkie te kraje. Dzisiaj stwierdza, że był wszędzie, gdzie dotarł jego literacki imiennik, a nawet jeszcze dalej. Fotografował przyrodę, krajobrazy, ludzi w Indiach, na Madagaskarze, w Nepal, w Indonezji, Australii, na Filipinach, w Chinach, Japonii, Tajwanie, Tajlandii, krajach Afryki, Ameryki Południowej. Ostatnio odwiedził Papuę Nową Gwineę. Podkreśla, że kontakt z innymi kulturami uczy go pokory, dzięki temu potrafi docenić to, co ma. Przemierzył świat nie tylko lądem, ale i wodą.
Jego drugą wielką pasją jest żeglarstwo. Zmierzył się ze wszystkimi oceanami, z wielkimi jeziorami kanadyjskimi. Jego następnym marzeniem jest opłynąć świat. Kiedy potrzebuje dodatkowej siły, odwiedza w Wodzisławiu mamę i ojczyma – Krystynę i Leszka Fojcików. Kobietę swojego życia znalazł w Gdyni. Ma na imię Marysia. Wystawa potrwa do końca czerwca.
1

Komentarze

  • Halina R Rybnik wystawa 21 stycznia 2012 16:10Niesamowicie ciekawy temat, swietne fotografie,super

Dodaj komentarz