Winą za pojawienie się dziury na środku ul. Janasa obarczono... mieszkańców pobliskiej posesji / Ireneusz Stajer
Winą za pojawienie się dziury na środku ul. Janasa obarczono... mieszkańców pobliskiej posesji / Ireneusz Stajer
Te dwie dziury w drogach dotąd przeszkadzały tylko mieszkańcom. Dopiero po naszej interwencji urzędnicy zdecydowali się działać...
Od miesiąca na środku ul. Janasa w dzielnicy Zachód straszy dziura, którą miejska spółka Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ogrodziła barierkami. Podobny otwór pojawił się na sąsiedniej ul. Konopnickiej. Ten „zabezpieczono” patykiem oklejonym biało-czerwoną taśmą. Mieszkańcy są oburzeni... – Nie da się tu normalnie przejechać samochodem. Trzeba przeciskać się poboczem, między ogrodzeniem posesji a barierkami – mówią zdenerwowani ludzie.
Zdaniem PWiK winni dziury na Janasa są właściciele pobliskiego domu, bo to awaria ich przyłącza kanalizacyjnego miała spowodować zapadnięcie się asfaltu. Oni też powinni usunąć usterkę na swój koszt. Takie wnioski wysnuto na podstawie przeglądu sieci wykonanego specjalistyczną kamerą.
– Przyłącze nie należy do PWiK. Nie jesteśmy też właścicielem obu dróg, więc remont nawierzchni powinien zlecić urząd miasta – zaznacza Michał Pieczonka, prezes spółki. Sęk w tym, że załatanie dziur nic nie da, gdy przedtem nie zostaną naprawione przyłącza...
– Dziura powstała na środku drogi publicznej, a nie naszej, prywatnej. Nie można obarczać kosztami mieszkańców, których posesja znajduje się najbliżej. Rozumiemy, że tak jest najłatwiej i najtaniej, nie zgadzamy się na to – stwierdzają państwo Maria i Jan Sławaccy, którym PWiK każe remontować fragment sieci.
Dodają, że przyłącze musiało zepsuć się, gdy w dzielnicy Zachód powstawało wiele nowych domów. Ulicą Janasa jeździły wtedy 40-tonowe ciężarówki z materiałami budowlanymi, a lokalne drogi nie są przystosowane do takiego tonażu. – Nie my przyczyniliśmy się do uszkodzenia przyłącza i dziur w drogach. Nie mamy też zamiaru wyręczać miejskich instytucji w ich obowiązkach – stwierdzają małżonkowie.
O dziurze na ul. Konopnickiej „zabezpieczonej” patykiem prezes Pieczonka dowiedział się od reportera „Nowin”. – Zaraz tam wyślę ludzi – powiedział.
Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu, obiecuje, że dziura na Janasa zostanie załatana, gdy państwo Sławaccy naprawią przykanalik. Inna sytuacja jest na Kochanowskiego. – Tutaj zepsuł się przykanalik spustu wody kanalizacji deszczowej, który należy do miasta – informuje Marzęda. Po naszej interwencji urzędnicy kazali usunąć awarię prywatnej firmie, którą wynajęło miasto do dbania o sieć. Rzecz jasna z jezdni zniknie też dziura.

Komentarze

Dodaj komentarz