W związku z transferem posłanki Kluzik-Rostkowskiej do Rybnika zjechali dziennikarze wszystkich stacji telewizyjnych. Odpytywali m.in. Anetę Bokuniewicz, „piątkę” na rybnickiej liście PO / Tvn24.pl
W związku z transferem posłanki Kluzik-Rostkowskiej do Rybnika zjechali dziennikarze wszystkich stacji telewizyjnych. Odpytywali m.in. Anetę Bokuniewicz, „piątkę” na rybnickiej liście PO / Tvn24.pl

Sama wybierze najkorzystniejszą dla siebie opcję. Nie jest jeszcze przesądzone, że była szefowa PJN, która teraz gra w drużynie Platformy Obywatelskiej, wystartuje do Sejmu z pierwszego miejsca w okręgu rybnickim.
– Decyzja zapadnie w najbliższym czasie. Na razie nie chcę wypowiadać się w tej sprawie – powiedziała nam Joanna Kluzik-Rostkowska, była szefowa PJN.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Joanna Kluzik-Rostkowska może być jedynką również na jednej z małopolskich list wyborczych Platformy Obywatelskiej. – Na listach jest mniej kobiet, więc Kluzik-Rostkowska może wystartować właśnie tam, bo Platforma bardzo dba o parytety – mów nasz informator. – Joanna Kluzik-Rostkowska jest w dość komfortowej sytuacji, bo sama może sobie wybrać okręg, z którego wystartuje – dodaje działacz PO. To cena, jaką partia zapłaci za pozyskanie rozpoznawalnej postaci.
Joanna Kluzik-Rostkowska może zrezygnować z Rybnika, bo nie podoba się działaczom miejscowej Platformy. Bo choć poseł Marek Krząkała (na razie jedynka na liście) oficjalnie mówi, że to dobry ruch, bo taka kandydatka odbierze trochę głosów PiS-owi, to pozostali działacze PO nie pozostawiają na Kluzik-Rostkowskiej suchej nitki. – Nie chcemy jej tutaj, niech startuje z jakiegokolwiek okręgu, byle nie stąd. My mamy swoich ludzi – mówi ostro Damian Mrowiec, starosta rybnicki, wiceprzewodniczący zarządu regionu śląskiego PO. Dodaje, że Kluzik-Rostkowska nie pasuje mu ideologicznie. – Jakie wartości prezentuje? Koniunkturalizm, polityczną woltyżerkę? – pyta Mrowiec.
Kluzik-Rostkowska nie podoba się również miejscowym działaczkom Platformy, które mają dość wysokie miejsca na rybnickiej liście. – Rybnik powinny reprezentować w Sejmie osoby związane z tym miastem, pracujące dla tego środowiska. Jesteśmy ciekawszymi, lepszymi kandydatkami niż pani, której atutem jest to, że jest znana – mówi Aneta Bokuniewicz, piąta na rybnickiej liście.
Chcieliśmy przepytać panią poseł o Rybnik, zapytać, kiedy i czy w ogóle w tym mieście była. – Chętnie porozmawiam, ale dopiero wtedy, gdy zapadnie decyzja. Na razie nie chcę się mądrzyć... – powiedziała nam. Jeśli zdecyduje się na Rybnik, pewnie odrobi lekcje. I nie da się zaskoczyć pytaniami o to miasto.

3

Komentarze

  • ja` ciency pseudopolitycy 28 czerwca 2011 11:25No i co z tego ze rybniczanie beda na listach np taki Krzakala wygra z pierwszego miejsca a i tak ma swoje miasto gdzies, sam powiedzial ze nie jest zalatwiaczem i nie bedzie dla miasta lobbowal za inwestycjami itp. bo on jest reprezentantem wszystkich ludzi w kraju, tyle tylko ze to ludzie z Rybnika i okolic go wybiora. Zadna korzysc bedzie z tego faceta mimo ze jest miejscowy. Zreszta takich politykow z Rybnika to mamy wszystkich zaden nic dla miasta nie zrobil. Ten nie zrobi bo nie lubi prezydenta, kocha Rybnik tylko wtedy jak zostanie prezydentem.
  • chopjaga Odbierze głosy?? 27 czerwca 2011 05:40Czy ta "polityczna (..........)" odbierze komuś głosy?? Tak odbierze ,ale tylko PO na tym straci, a skoro we stolycy tak zadecydują, to może i dobrze??? Nieważne zatem kto jest stad z naszej ziemi, co dla nas zrobił? Ważne są śmierdzące układy???
  • babjaga spadochroniarka 23 czerwca 2011 12:28Wyobrażacie sobie żonę co zmienia mężów jak rękawiczki.Tak robi Kluziczka z partiami.Nie zazdroszczę PO takiego spadochroniarza co to raz Kaczora a potem też kaczora/Donalda/popiera.

Dodaj komentarz