Wodzisławscy kryminalni i celnicy mieli nosa, zatrzymując na ulicy Bogumińskiej w Gorzycach do rutynowej kontroli terenowe mitsubishi, którym podróżowało pięciu mężczyzn. Wszystko działo się wczoraj. Już w czasie sprawdzania dokumentów okazało się, że kierowca nie posiada aktualnych badań technicznych samochodu, za co wlepiono mu mandat. Chwilę później wyszło na jaw, że jeden z pasażerów, 21-letni bytomianin, jest poszukiwany przez policję. Na koniec celnicy wpuścili do auta swego Atosa, psa wyszkolonego w wykrywaniu narkotyków. Ten od razu zainteresował się oparciem jednego z foteli. Chwilę później spod tapicerki wyciągnięto woreczek z 14 gramami marihuany (80 działek dilerskich). Do znaleziska przyznał się z kolei 21-letni mieszkaniec Zabrza. Jak wyjaśnił, narkotyki kupił w Czechach. Został oczywiście zatrzymany. Za przemyt marihuany grozi mu teraz nawet pięć lat więzienia.
Komentarze