20031910
20031910


Edukacja przede wszystkimIcza jest jedyną „policjantką” w pięcioosobowym, męskim gronie. Jest bardzo stateczna i chociaż ma już 10 lat, wszystkie testy kwalifikacyjne przechodzi śpiewająco. Lubi jazdę samochodem, a poza służbą chętnie aportuje i biega. Jak każda dama jest elegantką. Najbardziej uszczęśliwia ją widok szczotki w ręku opiekuna.Równie towarzyski jest siedmioletni Kazan. Uwielbia być głaskany przez swego opiekuna oraz drapany za uchem i za każdym razem, kiedy ma ochotę na takie pieszczoty, potrafi to umiejętnie wymusić. Zdaniem jego opiekuna to „policjant” z charakterem. Nie cierpi bezczynności. No i jak na prawdziwego „faceta” przystało, uwielbia mecze piłkarskie.Te dwa sympatyczne owczarki niemieckie potrafią jednak pokazać kły. Jak mówią ich przewodnicy, są agresywne, co w ich przypadku jest poczytywane za zaletę. Codzienna służba czworonogów rozpoczyna się od małego szkolenia. Następnie odpowiednio przygotowane przez opiekunów towarzyszą im podczas interwencji i patrolowaniu zagrożonych miejsc. Raz w tygodniu psy przechodzą całodzienne szkolenie.W Polsce psy patrolowo-tropiące ma prawie każdy komisariat. Czworonogi trafiające do służby w policji są szkolone w specjalnym ośrodku w Sułkowicach. Te, które przeznaczone są do pracy w straży granicznej, poddawane są edukacji w Żarce. Człowiek posiada 60 milionów komórek węchowych. Pies ma ich nawet czterokrotnie więcej. Naukę rozpoczynają w wieku roku bądź dwóch lat i trwa ona od czterech do sześciu miesięcy. Aby dostać się na taki psi uniwersytet, kandydat musi dobrze aportować, posiadać doskonały zmysł orientacji, nie bać się huku oraz być agresywny, by stanąć w obronie swego opiekuna.- Wiem na sto procent, że pies zawsze stanie w mojej obronie - mówi opiekun Kazana st. sierżant Piotr Powala.HarówkaDobrze wyszkolony pies potrafi wiele. Wystarczy, że „otrze się” o ślad, a wygrzebie przestępcę nawet spod ziemi.- W razie zagrożenia nigdy nie schowa się za przewodnika, ale zasłoni go własnym ciałem - mówi st. sierżant Michał Kania, opiekun Iczy. - Dobrze wyszkolony pies nie reaguje na strzały. Jest to o tyle ważne, że gdy podczas strzelaniny padnie rozkaz ataku, nie rusza w kierunku, skąd słychać strzał, ale próbuje dobrać się do przestępcy inną drogą.Co pies, to inny charakter i osobowość. Jeden wymaga mocniejszej ręki, inny natomiast „obrazi się na śmierć”, gdy przewodnik na niego krzyknie. Reagują na słowa, intonację głosu oraz gesty. Icza po odgłosie poznaje nawet samochód swojego opiekuna. Psa nie wolno uderzyć, bo można tym zaprzepaścić całe szkolenie. Karą dla niego jest ostre słowo lub szarpnięcie smyczą.- Pamiętam, kiedy pojechaliśmy do włamania sklepowego. Pies podjął trop. Po spuszczeniu ze smyczy wpadł w pobliskie krzaki. Jak dobiegłem na miejsce, nieruchomo na ziemi leżał facet, a Icza siedziała na nim - wspomina jej opiekun.- Podobnie załatwiła złodzieja zwiewającego z kuchenką mikrofalową. Kiedy ruszyła w jego kierunku, zaczął uciekać. Po chwili rzucił kuchenkę i gnał, ile sił w nogach, ale i tak go dopadła - chwali swą pupilkę Michał Kania. Icza ma na swym koncie wiele udanych akcji. Brała udział w zatrzymaniu włamywaczy, wskazała m.in. sprawcę postrzelenia policjanta w Pyskowicach.- Kazan ma średnią wykrywalność. Razem zabezpieczamy różne imprezy, dlatego chyba lubi mecze piłkarskie - mówi jego opiekun Piotr Powala.W związku z występującymi ostatnio przypadkami pogryzień policjanci odwiedzają szkoły i opowiadają dzieciom, jak należy się zachować, kiedy pies zaatakuje. W tych spotkaniach psy policyjne doskonale spełniają się w roli pedagogów.Średnio 6 złotych na pyskCzworonoga trzeba codziennie wyszczotkować, nakarmić i pobiegać z nim. W knurowskim komisariacie przewodnicy sami gotują posiłki swoim czworonożnym partnerom. - Karmę przygotowujemy z gotowego, mielonego mięsa, dodatkowo do tego muszą być warzywa, kasza lub makaron. Pies musi dostać swoją porcję witamin. W miarę możliwości podajemy im gotowe preparaty odżywcze - mówi opiekun Iczy. - Stawka żywieniowa psa kształtuje się różnie, w zależności od pory roku. Zimą jest to jakieś 210 złotych, a latem 136 zł, wychodzi średnio 6 zł na pysk - mówi st. sierżant Powala, przewodnik Kazana.Dobrze wyszkolone psy słuchają tylko i wyłącznie swoich opiekunów. Pozostałych przewodników zaledwie tolerują, i to tylko wtedy, gdy ich znają. Zdarza się, że nawet od nich nie wezmą jedzenia.Psy pracują przez dziewięć lat, potem przechodzą na zasłużoną emeryturę. Chyba że tak, jak w przypadku Iczy przejdą pomyślnie wszystkie testy. Po osiągnięciu wieku emerytalnego czworonogi są wystawiane na przetarg. Pierwszeństwo w ich zakupie mają przewodnicy. - Kiedy Icza przejdzie na emeryturę, pójdzie ze mną do domu - zapewnia jej opiekun.Knurowscy policjanci mają sześć psów: pięć patrolowo-tropiących oraz jeden do wykrywania materiałów wybuchowych. Jest wśród nich jeden z najlepszych w Polsce - Baks, który w mistrzostwach Śląska psów i przewodników lokuje się zawsze w pierwszej trójce. Ostatnie zawody zakończył zdobyciem pierwszego miejsca w ćwiczeniach obronnych.No i czyż nie jest prawdą, że „najlepszy glina to ten, co ma dobrego nosa?”

Komentarze

Dodaj komentarz