20031913
20031913


Ta niezwykła kolekcja powstaje od sześciu lat. Na pomysł jej stworzenia wpadł dyrektor zarządu dróg powiatowych Bernard Simon, gdy przy okazji prac drogowych natknięto się na zakopany w ziemi solidny słupek drogowy. Dziś wykonawcy różnego rodzaju robót wiedzą już o archeologicznych zamiłowaniach dyrektora i gdy tylko natkną się na coś podobnego, dzwonią.Może zachwycać solidność materii, z której słupy zostały wykonane - granit, czasem piaskowiec bądź betonowy odlew z wtopioną weń białą, porcelanową tabliczką, na której umieszczano informację. Wykopane pachołki zanim staną się częścią ekspozycji, są czyszczone i piaskowane.- Ta kolekcja to chyba jedyny sposób, żeby je ocalić. Zwykle po prostu znikają, ludzie wykopują je i zabierają do ogródka. Jeszcze w roku 1980 na trasie Szymocice - Górki Śl. co 100 m stał betonowy słupek z białą tabliczką zawierającą informację o kilometrażu drogi. Dziś nie ma tam już nic - ubolewa Bernard Simon.Na najcenniejsze eksponaty natknięto się podczas odnawiania przydrożnych rowów. W ten właśnie sposób wykopano słup z ok. 1860 roku z wyrytą w języku niemieckim informacją, że oto w tym miejscu przebiega granica powiatów toszecko-gliwickiego i rybnickiego. W podobnych okolicznościach znaleziono słup stojący kiedyś na granicy polsko-niemieckiej w Kuźni Nieborowickiej. Z jednej jego strony widnieje wyryta litera „P”, z drugiej „D”, jak Deutschland.Ekspozycja liczy obecnie kilkanaście eksponatów, dyrektor Simon ma jednak nadzieję, że przy odnawianiu kolejnych przydrożnych rowów znajdą się następne.

Komentarze

Dodaj komentarz