Umarła w dniu komunii


28 kwietnia około godz. 16.50 kierujący niebieskim cinquecento potrącił dziewięcioletnią dziewczynkę na przejściu dla pieszych na ul. Dworcowej. Według relacji świadków kierowca nie zatrzymał się na czerwonym świetle. Dziewczynka przechodziła na drugą stronę w towarzystwie starszej siostry, która szła nieco z przodu. Ona też była naocznym świadkiem wypadku.Samochód poruszał się ze znaczną prędkością, a siła uderzenia była tak ogromna, że odrzuciła dziecko kilkadziesiąt metrów dalej. W pościg za piratem rzucił się kierujący również niebieskim cinquecento mieszkaniec Bytomia. Mężczyzna ten stał w kolejce sześciu pojazdów oczekujących na zielone światło. Sprawcę wypadku dogonił w Gierałtowicach. Po krótkiej szarpaninie udało mu się go zatrzymać i przekazać w ręce policji. Sprawcą jest młody mieszkaniec Gierałtowic, który wracał z imprezy ze Szczygłowic.- Kierowca był pijany. W momencie zatrzymania miał powyżej 2 promili alkoholu we krwi - powiedział komisarz Ślusarek z Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Gliwicach.Wezwane pogotowie zabrało ofiarę do knurowskiego szpitala, skąd w stanie ciężkim została przewieziona do Kliniki Matki i Dziecka w Katowicach Ligocie i umieszczona na OIOM-ie.Ludzie są w szoku: - Po jaką cholerę są tu te światła, jeżeli każdy jeździ, jak chce?! Tu nikt nie patrzy, czy jest zielone, czy czerwone, tylko jedzie i to jeszcze z jaką prędkością! Przecież to nie jest pierwszy wypadek - grzmi postawny mężczyzna.Pani Jola pracuje w jednym z pobliskich sklepów: - Na nas pisk hamujących aut nie robi już większego wrażenia, to jest na porządku dziennym. Podobnie było i z tym wypadkiem. Kiedy usłyszałam huk, najpierw pomyślałam, że to kolejna stłuczka, ale kiedy zobaczyłam tę małą, jak leży nieruchomo, słabo mi się zrobiło. To był duży huk, a potem ludzie zaczęli krzyczeć: łapcie go, on ucieka. A to biedne dziecko leżało pokrwawione i nieruchome koło drzewa. Jeszcze jestem w szoku, bo znam tę rodzinę... - mówi łamiącym się głosem pani Natalia.- Wyścigi na tej drodze są na porządku dziennym. Nie wiem, na czym to polega, bo przecież przejście jest dobrze oznakowane. Jak człowiek chce przejść na drugą stronę, to nawet jak pali się zielone światło, musi się oglądać na prawo i lewo, bo nie wiadomo, czy jakiś samochód go nie rozjedzie. A policja jest niestety bezsilna. Jeździ tu taki jeden wariat na motorze, który jak jest czerwone światło, to zamiast się zatrzymać, mija ludzi przechodzących po pasach - wyrzuca z siebie Krzysztof B., jeden ze świadków poniedziałkowego zdarzenia.W niedzielę, 4 maja, dziewięcioletnia Kamila umarła. - Dziewczynka doznała bardzo poważnych uszkodzeń pnia mózgowego i wczoraj nie odzyskawszy przytomności, zmarła - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka kliniki prof. Ewa Małecka-Tendera.Mała Kamila 4 maja miała przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej.

Komentarze

Dodaj komentarz