Tu nic nie kwitnie, tylko pływają jakieś śmieci – mówi Anna Adamczyk z Orzepowic / Wacław Troszka
Tu nic nie kwitnie, tylko pływają jakieś śmieci – mówi Anna Adamczyk z Orzepowic / Wacław Troszka
Po każdych ulewnych deszczach u ujścia Rudy do zalewu pojawiają się sterty śmieci – mówią w elektrowni.
W czwartek i piątek uwagę wielu osób przejeżdżających czy przechodzących mostem na ulicy Podmiejskiej zwróciła rozległa plama nieczystości unosząca się na tafli Zalewu Rybnickiego. Niektórzy twierdzili, że jak co roku rybnickie morze zakwitło, inni przytomnie zwracali uwagę, że to przecież nie żadne glony, tylko śmieci i brudny osad. – To nic nadzwyczajnego. Zawsze coś podobnego dzieje się po bardzo ulewnych deszczach. Gdy podnosi się poziom Rudy i Nacyny, woda wypłukuje z koryt tych rzek wszystkie brudy i śmieci, które kilka dni później w formie takiej właśnie plamy pojawiają się u wlotu Rudy do zalewu – uspokaja Michał Jończyk, szef Wydziału Gospodarki Wodnej Elektrowni Rybnik.
Usunięcie pływających na powierzchni nieczystości elektrownia zleca firmie, która zajmuje się bieżącym utrzymaniem zbiornika i jego brzegów. – Zwykle w takich sytuacjach wywozi się stąd kilka przyczep brudów, które trafiają na komunalne wysypisko śmieci – mówi Michał Jończyk. Lipcowa akcja oczyszczania wód zbiornika z napływowych śmieci była już trzecią w tym roku. Ale elektrownia dba nie tylko o czystość wód zalewu, ale i o jego otoczenie. Od kilku tygodni betonową skarpę brzegową głównego akwenu na wysokości bocznego zbiornika orzepowickiego wzmacnia specjalistyczna firma. Po wykonaniu kontrolnych odwiertów tam, gdzie brakuje wypłukanego przez wodę betonu, przy użyciu specjalistycznego sprzętu wtłacza się pod ciśnieniem specjalną mieszankę betonową, która ma oczywiście wzmocnić strukturę nabrzeża.
Prace mają jeszcze potrwać dwa, może trzy miesiące. Po wykonaniu odwiertów kontrolnych po drugiej stronie ulicy Rudzkiej okaże się, czy tam również konieczne będzie wprowadzenie pod płyty betonowych plomb.

Komentarze

Dodaj komentarz