– Wojewoda skierował wniosek o postępowanie wyjaśniające w tej sprawie do rzecznika dyscyplinarnego dla dyrektorów generalnych Służby Cywilnej. Jednocześnie postanowił, że do czasu zakończenia tej procedury dyrektor generalny będzie na urlopie – mówi Marta Malik, rzeczniczka wojewody.
Urlopowanie dyrektora to efekt kontroli Najwyższej Izby Kontroli w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Kontrolerzy zasugerowali też, że dyrektor generalny urzędu mógł korzystać ze służbowego terenowego nissana w celach prywatnych, choć auto miało być wykorzystywane podczas akcji kryzysowych. Kontrowersyjny jest też fakt, że w zeszłym roku dyrektor wziął 5 tys. zł zaliczki na niespodziewane służbowe wydatki, a pieniądze miał oddać dopiero po ośmiu miesiącach. Jak zasugerowała NIK, tak naprawdę mogła to być darmowa pożyczka.
Komentarze