Faktury wstydu


- Te pieniądze gdzieś znikły, a i tak trzeba będzie je oddać. Są to słowa Franciszka Wańka, przewodniczącego Rady Powiatu Raciborskiego, od lat żywo interesującego się tematyką szpitala. Waniek wielokrotnie wytykał byłym dyrektorom: głównemu Bogdanowi Łabie i dyr. ds. medycznych Romanowi Gnotowi, brak kompetencji, złe kierowanie lecznicą i w efekcie doprowadzenie jej do zapaści finansowej. W nich też upatruje głównych podejrzanych o podwójne rozliczenie faktur.Kontrola, podczas której wykryto nieprawidłowość, dotyczyła wydatkowania środków publicznych na realizację programu zdrowotnego „Zintegrowane ratownictwo medyczne” w latach 2000-2002. Pieniądze przeznaczone na pokrycie kosztów wykonywania zadań określonych w programie (utworzenie, uruchomienie i utrzymywanie funkcjonowania oddziału ratunkowego) przekazywane były szpitalowi na podstawie przedkładanych w Ministerstwie Zdrowia kopii faktur zakupu. Podwójnie rozliczone faktury wystawione były za zakup: defibrylatora (10 tys.), dwóch kardiomonitorów (68 400 zł), trzech pomp objętościowych (29 280 zł), czterech pomp strzykawkowych (46 360 zł), dwóch walizek reanimacyjnych (15 392 zł) i aparatu USG (219 600 zł). Łączna wartość wynosi 259 160 zł. Kontrolerzy ustalili, że szpital otrzymał te pieniądze najpierw z Ministerstwa Zdrowia, a potem, drugi raz, od wojewody śląskiego.Na wniosek dwóch komisji rady powiatu Franciszek Waniek „uprzejmie poprosił” na piśmie byłych dyrektorów Łabę i Gnota o złożenie wyczerpujących wyjaśnień. Zobowiązał ich też do przyjścia na sesję powiatową 29 kwietnia. Dyrektorzy nie pojawili się. Mimo to Waniek wywołał temat faktur, gdyż jego zdaniem nie ma na co czekać i wstrzymywać wyjaśnienie sprawy.Sprzeciwił się temu były wicestarosta Krzysztof Kowalewski, który stwierdził, że od badania takich nieprawidłowości jest prokuratura. Waniek odparł, że rada też jest upoważniona do zajmowania się sprawami opieki zdrowotnej w powiecie, bo to jej zadanie. Ostatecznie jednak temat nie wszedł do obrad, a radni upoważnili zarząd powiatu do zbadania sprawy i powiadomienia ich o ustaleniach. Być może uda się dociec, kto odpowiada za przedłożenie wojewodzie po raz wtóry faktur. Smaczku dodaje opinia Bogdana Łaby zamieszanego w sprawę:- Osobiście wysyłałem faktury do Ministerstwa Zdrowia. Potem o przekazanie dokumentów związanych z programem „Zintegrowane ratownictwo medyczne” wystąpił do księgowości szpitala etatowy członek Zarządu Powiatu Raciborskiego, odpowiadający m.in. za służbę zdrowia, obecny starosta Henryk Siedlaczek. Więc jeżeli ktoś miałby wysyłać faktury do wojewody, to zrobił to on.Niezależnie od wskazania winnych i ewentualnego pociągnięcia ich do odpowiedzialności pozostaje kwestia nadpłaconych pieniędzy. Szkopuł w tym, że fizycznie ich nie ma. Waniek wątpi w ich odzyskanie:- Pokażcie mi piękniejszy kraj na świecie niż Polska! Uzyskanie w tym kraju jakichś środków, które gdzieś wyciekły, jest niemożliwe, jeszcze nikomu się to nie udało: ani w FOZZ-ie, ani w PZU, ani w spółkach węglowych, a co dopiero w takim szpitalu.Powiat będzie musiał zwrócić pieniądze z własnego budżetu. Skąd je weźmie? Trudno w tej chwili powiedzieć. Jednak szpital już dotknęły sankcje związane z przekrętem. Przez trzy lata nie będzie mógł korzystać ze środków restrukturyzacyjnych Ministerstwa Zdrowia w wysokości około 1,9 mln zł.

Komentarze

Dodaj komentarz