Śledztwo na boisku
Na co poszły pieniądze z odszkodowania, skoro remont boiska w Gogołowej wykonano w czynie społecznym?
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu sprawdzi, czy działacze Klubu Sportowego Płomień Połomia popełnili przestępstwo podczas remontu boiska w Gogołowej, zniszczonego przez szkody górnicze. Pierwsze doniesienie złożył wójt Mirosław Szymanek po zapoznaniu się z dokumentami remontu, który przeprowadzono przed trzema laty. Wynika z nich, że w 2008 roku za zgodą ówczesnego wójta Jerzego Grzegoszczyka klub otrzymał odszkodowanie od kopalni Jas-Mos na naprawę boiska. W sumie do Płomienia trafiło 141 tys. zł w dwóch ratach. Za te środki klub miał doprowadzić obiekt do stanu używalności. Prace wykonano, boisko nadaje się do gry, ale sprawy nie doprowadzono do końca.
Na ostatniej przedwakacyjnej sesji radna Maria Trojan złożyła interpelację, w której zwraca uwagę, że klub nie rozliczył się z otrzymanych pieniędzy. Z informacji, jakie podała, wynika, że potrzebną ziemię przywoziła za darmo budująca autostradę A1 spółka Alpine Bau. Na boisko w Gogołowej przywieziono 180 samochodów ziemi. Dodatkowych dziesięć miało trafić na boisko w Połomi, ale to podobno nie doszło do skutku. Roboty polegające na rozgarnianiu ziemi wykonywał społecznie Alojzy Wita, działacz Płomienia i przewodniczący gminnej komisji rewizyjnej. Pozostałe prace porządkowe wykonywała SKR Gogołowa, również nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia.
– Z uwagi na to, iż wszystkie prace związane z remontem boiska były wykonywane za darmo, należy wyjaśnić, na co zostały przeznaczone pieniądze z odszkodowania – zauważa radna Trojan. Autorka interpelacji, która wstrząsnęła całą miejscowością, zauważa, że przy odbiorze boiska nie było żadnego przedstawiciela urzędu gminy, bo klub nie poinformował nikogo o zakończeniu remontu. Wójt Szymanek powołał do wyjaśnienia tej sprawy komisję złożoną z urzędników, a po zakończeniu jej prac zawiadomił prokuraturę. Tymczasem Płomień ma już inny zarząd. Członkowie kierownictwa klubu, którzy prowadzili remont boiska w Gogołowej, uważają, że nie doszło do żadnego przestępstwa.
Tadeusz Wroński, który w 2008 roku był prezesem Płomienia, podkreśla, że klub po ustaleniach z kopalnią i gminnym ośrodkiem sportu zobowiązał się wykonać remont boiska taniej aniżeli jakakolwiek firma. Dlatego skorygowano pierwotny kosztorys, który sporządziła kopalnia. Kierownictwo GOS-u i zarząd klubu podpisały umowę użyczenia, a potem kopalnia i zarząd klubu zawarły ugodę. Na jej mocy zarząd zobowiązał się do wyremontowania boiska. Specjalnie na ten cel założono konto bankowe, rzeczoznawca określił zakres robót i dopiero wówczas przelano pieniądze. Kiedy gotowy był projekt, klub przeprowadził remont z pomocą okolicznych firm.
– Zarząd wykazał się dużą operatywnością, załatwiając ziemię, którą przywiozła Alpine Bau – dodaje Tadeusz Wroński. Jak zauważa, klub wynajmował różne firmy, różnych podwykonawców, rolników, żeby wszystko zrobić jak najlepiej i jak najtaniej. Część pieniędzy poszła na rachunki, bo trzeba było kupić trawę, nawozy, zapłacić firmom. Kwotę, która została na koncie klubu, rozdysponowano na cele statutowe, np. opłaty dla sędziów, wyjazdy sportowe czy zakup sprzętu. – Klub jest z tego rozliczony. Boisko po remoncie natomiast zostało odebrane przez kopalnię – zauważa Tadeusz Wroński.
W sierpniu doniesienie do prokuratury złożył też starosta wodzisławski, który z mocy prawa sprawuje nadzór nad stowarzyszeniami. Na razie prokurator nie podjął decyzji o wszczęciu postępowania. Pod jego nadzorem policja sprawdza dokumentację remontu.

Komentarze

Dodaj komentarz