Maluchy z figurami


W mistrzostwach wzięły udział 43 dziewczynki i 130 chłopców. Dzieci zachowywały się przy szachownicach bardzo różnie, jak to dzieci. Organizatorzy dobrze wiedząc, czym to grozi, wprowadzili zakaz wstępu rodziców na salę. Ci więc, uzbrojeni na ogół w aparaty fotograficzne i kamery wideo, przyglądali się poczynaniom swoich pociech z galerii. Nie obeszło się niestety bez dziecięcych nieszczęść. Filigranowa dziewczynka o jasnych włosach rozpłakała się jeszcze przed końcem partii, przed każdym ruchem ręką ocierała spływające po policzkach łzy. Żal było patrzeć.- 80 proc. uczestników mistrzostw to dzieci mające już spore turniejowe obycie; one podchodzą do porażek i zwycięstw zupełnie inaczej, bardzo naturalnie. Podobnie zresztą wygląda to, gdy dzieci grają w grupie w przedszkolu. Proszę mi wierzyć, przegrywają z uśmiechem na twarzy, tego zresztą ich uczymy. Niestety, zdarza się, że ambitni rodzice przywożą na taki turniej dziecko, które w ich mniemaniu gra dobrze, a w rzeczywistości wcześniej grało niewiele. Większość takich dzieci przeżywa potem w czasie gry duży stres. Zazwyczaj sytuacja wygląda jeszcze gorzej, gdy na sali są rodzice, a nie daj boże jeśli są szachistami - wyjaśnia Piotr Bobrowski, prezes Miejskiego Klubu Szachowego, niestrudzony propagator dziecięcych szachów.Rzeczywiście zachowanie niektórych rodziców mogło budzić przynajmniej zdziwienie. Sam widziałem finał jednej z partii rozgrywanej przez dwóch chłopców. Gdy padły słowa szach i mat, na salę wpadli rodzice i porwali w objęcia zwycięzcę. Na zasmuconego chłopca siedzącego po drugiej stronie szachownicy nikt nie zwrócił nawet uwagi, nikt nie podał mu ręki, nie powiedział, że nie warto tak się przejmować. Szkoda.Rybniczanin Piotr Bobrowski był prekursorem nauczania przedszkolaków gry w szachy. Wcześniej grał w piłkę, a potem uczył gry w piłkę dzieci, jednak gdy urodziła mu się córka, postanowił nauczyć ją gry w szachy. Pierwsze zajęcia z maluchami odbyły się w 1983 roku w Przedszkolu nr 5. Sześć lat później odbył się w Rybniku pierwszy turniej o Puchar Polski przedszkolaków, a w roku 1993 pierwsze oficjalne mistrzostwa kraju.- To prawdziwy fenomen, ale w przedszkolu, w grupie, łatwiej nauczyć takiego malucha gry w szachy niż w domu, gdzie gra szybko zaczyna go nudzić. Najłatwiej reguły gry przyswajają sobie pięciolatki. Nawet edukacja w klasach sportowych nie byłaby tak skuteczna. Tam dzieci mają na głowie inne przedmioty, języki, a tu wyłącznie szachy - przekonuje Bobrowski.Na początku lat 90. gry w szachy nauczano w 11 rybnickich przedszkolach, obecnie tylko w czterech. W ubiegłym roku powołano do życia Międzyprzedszkolny Uczniowski Klub Sportowy „Smerfy” Rybnik, obejmujący cztery szachowe przedszkola (nr: 9, 10, 42, 43). Dyrektorzy kilku innych chcieliby przywrócić szachową edukację, ale barierą są finanse.Najmłodszymi uczestnikami rybnickich mistrzostw były trzylatki: Paweł Gramcow i wnuczka Piotra Bobrowskiego Weronika Soćko z Zalesia Górnego.- Zagrała kilka partii, ale nie do końca. Pierwszą jeszcze jakoś wytrzymała, ale drugiej już nie. Gdy zobaczyła, że dziewczynka zbiła jej konika, a ona tylko pionka - zrezygnowała. Poza tym było jej gorąco, a że idąc tu, zauważyła, że w pobliżu jest plac zabaw, więc po prostu wstała od szachownicy i wyszła. Dajemy jej z mężem wolną rękę. Szachową edukacją wnuczki zajmują się za to doświadczeni w tej materii moi rodzice. Gdy gramy z mężem, Weronika najchętniej siedzi obok nas i coś sobie rysuje - opowiada najbardziej znana (pod panieńskim nazwiskiem) rybnicka szachistka Monika Soćko, występująca obecnie w barwach Polonii Warszawa.Tytuł mistrza Polski zdobył w Rybniku Kacper Drozdowski z Torunia (9 pkt). Drugi był Kamil Tomsia z Olkusza (8), a trzeci Grzegorz Nastula z Białegostoku (7). Jedenaste i dwunaste miejsce zajęli rybniczanie Marcin Smołka i Jakub Kaziur. Wśród dziewczynek tryumfowała Karolina Chenska z Wrocławia (8) przed Katarzyną Murawko z Suwałk (7) i Marceliną Tracz z Wieliczki (7). Najlepsza z rybniczanek, Angelika Dziodzio, była szósta. Miejsca dziesiąte i jedenaste zajęły dwie kolejne rybniczanki Magdalena Szołtys i Ewa Migatulska.Nagrody czekały na wszystkich uczestników mistrzostw. Zwycięzcy oprócz medali i pucharów otrzymali rowery, wszyscy pozostali medale pamiątkowe, koszulki i nagrody rzeczowe.W niedzielne popołudnie z udziałem najlepszych polskich szachistek, medalistek olimpiad, mistrzostw świata i Europy na rybnickim rynku rozegrano Błyskawiczne Szachowe Mistrzostwa Polski Kobiet. Zwyciężyła Monika Soćko (10 pkt), drugie miejsce zajęła Marta Zielińska z Miedzi Legnica (9,5), a trzecie Joanna Dworakowska z PTS-u Płock (9).

Komentarze

Dodaj komentarz