Nie chcieli posłanki w kopalni

Joanna Kluzik-Rostkowska, jedynka na rybnickiej liście PO, chciała odwiedzić kopalnię Budryk. Nie została jednak wpuszczona. Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski odręcznym pismem odpowiedział sztabowi wyborczemu posłanki, że „kopalnia jest przedsiębiorstwem górniczym realizującym zadania związane z wydobyciem kopalin, gdzie obowiązują rygory dotyczące przebywania i poruszania się po terenie zakładu górniczego”. Prezes JSW przekazał swoje stanowisko do wiadomości dyrektorów wszystkich kopalń spółki. A Kluzik-Rostkowskiej zaproponował... wizytę w kopalni... Guido w Zabrzu, która „jest najbliższym udostępnianym publicznie zakładem górniczym”.
Jak tłumaczy Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW, kampania wyborcza jest w ostatniej, najostrzejszej fazie, a spółka nie chce się mieszać do polityki. Warto przypomnieć, że w czerwcu na wizytę na dole pozwolono liderowi SLD Grzegorzowi Napieralskiemu. Polityk odwiedził kopalnię Zofiówka, która też należy do JSW! – Było to jednak jeszcze przed kampanią wyborczą, a wizytę zorganizował poseł Tadeusz Motowidło, który formalnie wciąż jest pracownikiem JSW i przewodniczącym Związku Zawodowego Górników w tej kopalni. Zgodę na wizytę otrzymał od dyrektora Zofiówki – tłumaczy Katarzyna Jabłońska-Bajer. JSW pomogła też zorganizować konferencję prasową wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi tuż przed wrześniowymi obchodami Porozumienia Jastrzębskiego. Pawlak potraktował to spotkanie jako element kampanii wyborczej, przywiózł nawet ze sobą działaczy PSL i chwalił się dokonaniami swojej partii.
– Po pierwsze konferencja nie odbywała się na terenie JSW, tylko w prywatnym hotelu. Myśmy tylko pomogli zorganizować lokal – wyjaśnia rzeczniczka JSW. – Trochę mi przykro, że Grzegorza Napieralskiego wpuszczono na dół, a mnie nie. Zwłaszcza że on odwiedził kopalnię, na której ja byłam w czasie strajków w 1988 roku i z tego powodu wylądowałam na 48 godzin na tzw. dołku. O śląskości, o górnictwie mam większe pojęcie niż on. Mój przyszywany dziadek fedrował w kopalni, kiedy jeszcze pracowały w niej konie! – mówiła nam Kluzik-Rostkowska.

Komentarze

Dodaj komentarz