Aż dwóch dogrywek trzeba było, by wyłonić zwycięzcę meczu pomiędzy Mickiewiczem Katowice a Hawajskimi Koszulami Żory.
W końcu szczęście uśmiechnęło się do gości, którzy wygrali jednym punktem. Było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo zespołu trenera Łukasza Szymika. Sukces to tym większy, że jeszcze nigdy do tej pory w rozgrywkach II ligi żorzanie nigdy nie wygrali w Katowicach z żadnym z tamtejszych zespołów koszykarskich. Początek spotkania był obiecujący: „trójką” rozpoczął Łukasz Ochodek, a wtórował skuteczny Krzysztof Zieliński. Mecz był bardzo wyrównany. Na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 40:37 dla żorzan, a warto odnotować, że w drugiej kwarcie goście trafiali za trzy ze stuprocentową skutecznością. Trzecia część meczu zakończyła się remisowo, a to oznaczało, że na ostatnią kwartę Hawajskie Koszule wychodziły, prowadząc różnicą trzech punktów. W tej części meczu goście nie potrafili zdyskontować niewielkiej przewagi, którą mieli w zasadzie w całym meczu, i katowiczanie doprowadzili do dogrywki. Ta również mogła być wygrana przez gości, ale zbyt łatwo pozwalali oni dochodzić do zdobyczy punktowych rywalom (gra „kosz za kosz”)… i sędzia zarządził drugą dogrywkę przy stanie 80:80! W drugiej dogrywce żorzanie wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie. Gospodarze po raz kolejny zniwelowali dystans punktowy, a na 20 sekund przed końcem wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Mimo takiego obrotu sprawy trener Łukasz Szymik nie poprosił o przerwę. Żorzanie przeprowadzili piłkę na połowę rywala, który nie zdążył zorganizować się w obronie i Jacek Rduch odzyskał prowadzenie dla gości. Zostało 6 sekund do końca, a trener Breguła nie mógł już wziąć przerwy…
Kolejny mecz zespołu HK Bank Spółdzielczy już w sobotę (8 października). O godz. 18 w Żorach zagra on z GTK Gliwice.
MICKIEWICZ KATOWICE – HK BANK SPÓŁDZIELCZY ŻORY 93:94 (21:18, 16:22, 16:16, 18:15, 9:9, 13:14)
HK: Ochodek 21, Jasiński 18, Zieliński 14, Rduch 14, Marczyk 10, Anduła 9, Kupczak 5, Czech 3, Białdyga, Przeliorz.
Komentarze