20032713
20032713


Głosy sprzeciwu pojawiły się już podczas prac rady gminy nad wniesieniem koniecznych zmian w planie ogólnym. Na sesji mieszkanka ul. Topolowej wyraziła obawy mieszkańców osiedla „rafakowskiego” o swoje zdrowie. Jako że stacja przekaźnikowa ma zostać wybudowana w najwyższym punkcie gminy, będzie wyraźnie dominować nad okolicą i może wydzielać szkodliwe promieniowanie.Na osiedle składa się kilkanaście domków. Te znajdujące się najbliżej działki, na której ma powstać stacja, i tak są oddalone o około pół kilometra - mówi wójt Franciszek Marcol: - Działka leży w szczerym polu. Ma powierzchnię blisko 1,4 ha. Było to jedyne miejsce spośród terenów należących do gminy, gdzie stacja przekaźnikowa mogłaby powstać.Stacja przekaźnikowa z antenami przyjmującymi i wysyłającymi impulsy oraz kontenerem zawierającym urządzenia zasilające stację będzie odgrodzona płotem. Z ekspertyzy przedstawionej przez firmę wynika, że promieniowanie nie wyjdzie poza obręb działki zajmowanej przez stację. Ponadto, choć brzmi to paradoksalnie, emitowane fale będą słabsze i mniej szkodliwe od promieniowania wydzielanego przez działający telefon komórkowy w zamkniętym samochodzie. Zresztą w samej uchwale o zmianie planu przestrzennego zagospodarowania gminy wyraźnie jest napisane: „(...) stosować procesy technologiczne nieuciążliwe dla środowiska zgodnie z obowiązującymi przepisami z zakresu ochrony środowiska, moc nadajnika nie może być większa niż 10 W”.Protestującej kobiety wyjaśnienia nie przekonały i oświadczyła, że mieszkańcy sporządzą własną ekspertyzę. Prawdopodobnie wysłali też skargę do wojewody.Wójt zapewnia, że firma na pewno nie dostanie zgody na budowę, jeżeli nie przedstawi zaakceptowanego przez województwo raportu oddziaływania stacji na środowisko i ludzi. Operator jest obecnie na etapie zbierania wszystkich wymaganych zezwoleń. W urzędzie gminy szacuje się, że pozwolenie na budowę zostanie wydane w czwartym kwartale tego roku. Sama budowa stacji nie powinna trwać dłużej niż dwa-trzy tygodnie.Obecność stacji przekaźnikowej na gruncie gminnym spowoduje, że operator będzie płacił czynsz i podatek od nieruchomości.- W gminie mamy już jedną stację, ale znajduje się ona na terenie prywatnej firmy. Nie mamy więc z jej obecności żadnych korzyści. Tymczasem miesięcznie firma zapłaci gminie 1000 zł netto czynszu, co w połączeniu z podatkiem będzie całkiem znaczącą sumą w dochodach własnych gminy. Trzeba też pamiętać, że działka nie jest uzbrojona. Firma na własny koszt doprowadzi do niej media, nie wiadomo, czy wodę, ale prąd na pewno, co powinno podnieść wartość działek sąsiadujących - mówi wójt. - Po cichu liczę też na korzyści pośrednie. Obecność dużej firmy być może przełoży się na ożywienie gospodarcze gminy i przywiedzie nowych inwestorów. Na pewno mocny sygnał telefonów komórkowych kilku operatorów w tym pomoże. Nie sądzę, żeby ktoś zdecydował się rozkręcać tutaj biznes, nie mając swobody korzystania z telefonów komórkowych, które dzisiaj są już normalnością.

Komentarze

Dodaj komentarz