Nie darują wojewodzie


Na ostatniej sesji rada miasta głosami koalicji Racibórz 2000 i Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej upoważniła przewodniczącego do złożenia skargi w NSA na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody śląskiego. Wojewoda unieważnił bowiem uchwałę raciborskich rajców stwierdzającą wygaśnięcie mandatu Wojciecha Ziajki. Przypomnijmy: chodziło o prowadzenie działalności gospodarczej na mieniu komunalnym gminy. Radni, którzy prowadzili taką działalność, mieli do 31.03 wybrać: zajmują się dalej biznesem i tracą mandat, lub rezygnują z działalności z wykorzystaniem mienia komunalnego. Wojciech Ziajka, który wynajmował dla swojej firmy lokal od miasta, zawiesił działalność z dniem 31.03, ale nie zrezygnował z najmu. Koalicja uznała, że Ziajka obszedł prawo i w głosowaniu pozbawiła go mandatu. Nadzór prawny wojewody, standardowo badający wszystkie uchwały pod kątem ich zgodności z przepisami, zakwestionował jednak uzasadnienie koalicji. Wyjaśnił, że zawieszenie działalności jest jednym ze sposobów jej zaprzestania, a nie żadnym obejściem prawa. W rezultacie wojewoda unieważnił uchwałę, przywracając Wojciechowi Ziajce mandat radnego.Ziajka pojawił się na sali obrad po blisko dwumiesięcznej przerwie. Powitali go jego koledzy. Koalicja zaś niezwłocznie przystąpiła do zajęcia się przegłosowaniem upoważnienia przewodniczącego do wniesienia skargi. Taką potrzebę długo uzasadniał Stanisław Mika, przewodniczący komisji budżetowej, jeden z najbliższych współpracowników Tadeusza Wojnara. Powołał się m.in. na wyrok NSA z 18.04.2000 r., z którego wynika, że aby zastosować środek nadzoru, właściwy organ musi w sposób niebudzący wątpliwości wykazać sprzeczność postanowień badanej uchwały z prawem. Co więcej, należy wyjaśnić sens przepisów, które, zdaniem organu nadzoru, zostały naruszone, oraz wypływające z nich nakazy i zakazy. Zdaniem koalicji rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody nie wykazuje w sposób niebudzący wątpliwości sprzeczności uchwały z prawem i nie dokonuje wykładni przepisów. To akurat nie jest do końca prawdą, gdyż wojewoda dość obszernie wyjaśnił, co oznacza zaprzestanie działalności. Jest to jednak w tym momencie nieistotne - rada miała prawo zaskarżyć postanowienie wojewody do NSA i z niego skorzystała. Wojciech Ziajka nie był zdziwiony. Sam chciał nawet w głosowaniu poprzeć zaskarżenie, ale koledzy go od tego odwiedli. Opozycja próbowała natomiast odwieść większościową koalicję od składania skargi.- W życiu obowiązują kanony, w tym szanowanie systemu wartości. Nadzór został ustanowiony jako organ arbitrażu wobec omylnych często radnych. Kwestionując jego rozstrzygnięcie, możemy narazić radę na śmieszność - mówił Piotr Ćwik.Zgłosił wniosek, aby odrzucić projekt uchwały. Wniosek padł, a uchwała została przegłosowana. Teraz wszystko już zależy od NSA.

Komentarze

Dodaj komentarz