20032801
20032801


Regularne kontrole trwają od 17 czerwca. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, inspektorzy Państwowej Inspekcji Handlowej działającej w porozumieniu z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów odwiedzili do tej pory ok. 200 stacji (w całym kraju jest ich ok. 8 tys.). Po zbadaniu próbek w specjalistycznych laboratoriach okazało się, że ponad 30 proc. z nich sprzedaje paliwo złej jakości, niespełniające obowiązujących norm.Niestety, jak dotąd kontrolerzy nie odwiedzili stacji benzynowych znajdujących się w naszym regionie, niewykluczone jednak, że nastąpi to niebawem. Warto pamiętać, że przedmiotem kontroli jest nie tylko jakość samego paliwa, ale również rzetelność jego odmierzania.Jak na razie bardziej aktywni od inspektorów PIH-u są ich koledzy z Urzędu Kontroli Skarbowej. Ci sprawdzają nie tylko, czy w funkcjonujących na stacjach paliw sklepach sprzedaje się alkohol i papierosy z akcyzą, ale interesują się również tankowaną tam ropą. Stawka akcyzy od olejów opałowych jest dużo mniejsza niż w przypadku olejów napędowych, dlatego właśnie zdarzają się próby dolewania opałowego do napędowego.Wykonując na miejscu trwające do 10 minut badanie laboratoryjne, do którego używa się m.in. kwasu solnego (metoda opracowana przez Centralne Laboratorium Naftowe w Warszawie), inspektorzy sprawdzają, czy do oleju napędowego nie dolano wcześniej oleju opałowego. Poza barwnikiem do oznaczenia oleju opałowego używa się nieusuwalnego tzw. znacznika o tajemniczo brzmiącej nazwie solvent yellow 124. Jeśli w oleju napędowym stosowanym w silnikach Diesla stwierdzi się obecność znacznika, sprawa jest ewidentna. Jak dowiedzieliśmy się w raciborskim oddziale Urzędu Kontroli Skarbowej, przeprowadzane kontrole nie wykazują na ogół większych nieprawidłowości, które dawałyby podstawy do wszczęcia postępowania podatkowego, mogącego się zakończyć dotkliwymi sankcjami dla właściciela „poprawionego” paliwa.Ajenci firmowych stacji zapewniają, że nie mają nawet fizycznej możliwości „ochrzczenia” dostarczanego z centrali paliwa i zarobienia w ten sposób kilku dodatkowych złotych.- To po prostu niemożliwe. Po pierwsze paliwo, które nie jest moją własnością, dociera na naszą stację z odpowiednim atestem jakości wystawionym przez BP. Rozliczam się z centralą co do litra, a nawet niewielką zmianę składu paliwa „zauważyłyby” znajdujące się w zbiornikach paliwa sondy. Kolejnym zabezpieczeniem przed podobnymi próbami jest monitorowanie terenu całej stacji przez kamery - powiedział nam jeden z ajentów BP, które przejęło ostatnio dotychczasowe stacje Aral.* * *Obecne uregulowania prawne pozwalają w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości związanych z jakością paliwa bądź uczciwością jego odmierzania na jednoczesne stosowanie sankcji administracyjnych, ekonomicznych oraz karnych.Organy Inspekcji Handlowej w porozumieniu z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów mogą m.in.: kierować do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia oszustwa, które jest zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia; występować do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki z wnioskami o cofnięcie koncesji, ale również z wnioskami o nałożenie na kierownika stacji kary pieniężnej (do 300 proc. jego miesięcznego wynagrodzenia).* * *Doraźne akcje kontrolne ma rychło zastąpić rozwiązanie systemowe. Sytuację na rynku paliw powinna poprawić ustawa sejmowa o monitorowaniu i kontroli jakości paliw ciekłych, która decyzją Sejmu ma wejść w życie z początkiem 2004 roku. Zakłada ona stworzenie systemu monitorowania jakości sprzedawanego paliwa, obejmującego siedem tysięcy stacji w całym kraju. Za jego zbudowanie zapłaci budżet państwa. Według rządu wprowadzenie w życie ustawy o monitorowaniu i kontroli jakości paliw będzie w przyszłym roku kosztować budżet państwa 11,5 mln zł.* * *W Sejmie trwa praca nad ustawą o biopaliwach. Po drugim czytaniu w komisjach, m.in. rolnictwa, posłowie dyskutują nad zgłoszonymi poprawkami. Jeśli wszystko będzie przebiegać planowo, od 1 października udział tzw. biokomponentów w naszych paliwach będzie mógł sięgać 3,5 proc., a od stycznia 2004 roku 4 proc. Już w przyszłym roku mają się też pojawić na naszych stacjach specjalnie oznakowane dystrybutory, z których lać się będzie paliwo z większą zawartością biokomponentów, za to prawdopodobnie nieco tańsze. Możliwości zatankowania „niebiologicznej” benzyny raczej nie będzie. Niektórzy obserwatorzy rynku paliw już teraz zwracają uwagę na niebezpieczeństwa związane z czasową rozbieżnością wejścia w życie ustawy o biopaliwach, monitorowaniu i kontroli jakości paliw. Niewykluczone jednak, że już w tej pierwszej znajdą się stosowne zapisy dotyczące kontroli i jakości paliwa oraz procentowego udziału biokomponentów.* * *- Dziś na pewno nie tankujemy dobrego paliwa, bo nie mamy dobrych uregulowań prawnych. Państwo w dalszym ciągu nie jest przygotowane do tego, co dzieje się na rynku. Pokusa zarobienia dużych pieniędzy na oszukanym paliwie jest przecież ogromna, a pieniądze, które na tym traci skarb państwa, idą w miliardy. Mam nie najgorszy samochód, a sam czasem odczuwam, że na zatankowanym dopiero co paliwie „źle” jedzie. Z tego, co mi wiadomo, do paliwa nie dolewa się już wody, bo źle zniosłyby to gaźniki, za to olej opałowy, rozpuszczalniki, oleje, a ostatnio nawet płyn flotacyjny używany w kopalniach na wydziałach płuczki. Być może sytuacja poprawi się wraz z wejściem w życie ustawy o biopaliwach, pod warunkiem oczywiście, że będzie to dobra ustawa. PSL chce, by wszystko, co można wyhodować i zawieźć do rafinerii, było objęte koncesjami, ale tych mamy w Polsce już dość. Z koncesjami wiąże się wszystko to, co najgorsze: uznaniowość urzędników, korupcja, monopolizacja rynku i wzrost cen - komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Bolesław Piecha.Wacław Troszka* * *Stacje benzynowe w powiatach raciborskim i wodzisławskim nie obawiają się kontroli jakości paliw - to najogólniejszy wniosek z przeprowadzonego przez nas rozeznania wśród losowo wybranych stacji.RACIBÓRZ. - Już trzy razy kontrolowano nam paliwo, nie stwierdzono żadnych uchybień. Nie były to jednak kontrole w ramach ogólnopolskiej akcji prowadzonej ostatnio przez PIH. Nie mamy się czego obawiać - usłyszeliśmy w stacji Aral-BP przy ul. Reymonta.CHAŁUPKI. - Jeszcze nie mieliśmy żadnej kontroli jakości paliwa, ale nie stresuje nas myśl o nich, bo mamy dobre paliwo. Ja pracuję na tej stacji od 13 lat, od początku tankuję w niej paliwo do mojego samochodu i jak dotąd nie miałem żadnych przykrych doświadczeń. Myślę, że takie kontrole mają sens. Przecież słyszy się co pewien czas, jak ktoś zatankował w jakiejś prywatnej stacji, a potem silnik jego auta nie pracował należycie - mówi jeden z pracowników stacji PKN Orlen przy ul. Bogumińskiej.WODZISŁAW. - My mamy regularnie kontrole przeprowadzane przez inspektorów rafinerii z Płocka, z której bierzemy paliwo. Oni badają jego jakość we własnym zakresie. Inspektorzy PIH-u mogą przyjeżdżać. My sprzedajemy dobre paliwo - zapewniono nas w stacji Halfar przy ul. Młodzieżowej w Wodzisławiu Śl.Tekst i zdj. Tora* * *ŻORY. Tutejsze stacje paliw nie zostały dotąd skontrolowane przez Państwową Inspekcję Handlową. Jednak sprzedawane przez nie paliwa poddawane są stałym kontrolom firm zajmujących się dystrybucją paliw płynnych.- Przynajmniej raz w miesiącu mamy kontrolę wewnętrzną przeprowadzoną przez pracowników Orlenu. Dotychczasowe badania jakości nie wykazały żadnych uchybień - powiedziano nam w stacji paliw znajdującej się przy ul. Kościuszki.- Wyniki kontroli zawsze były zadowalające. Paliwo kupujemy od sieci Orlen i zawsze poddawane jest ono szczegółowym obserwacjom - mówi pracownik firmy Fel-Tank.JASTRZĘBIE. Na stacji Statoil również nie było dotąd kontroli PIH-u. Skontrolował ją urząd skarbowy. Podobnie rzecz ma się w innych stacjach działających na terenie miasta. Przedstawiciele dużych sieci handlowych, takich jak BP, Shell czy Statoil, powołują się na wyniki badań Urzędu Kontroli Skarbowej, którymi dysponują ich centrale w Warszawie i Katowicach.PSZÓW. Stacja paliw należąca do Małgorzaty Pinior na raziekontrolowana była jedynie przez Urząd Kontroli Skarbowej. Badanie dotyczyło zawartości oleju opałowego w napędowym.- Kontrola wykazała dobrą jakość paliwa. Kupujemy je w rafinerii w Trzebini, jednak jest ono produkowane w Orlenie. Przez kilka lat woziliśmy je własną cysterną. Teraz dostarcza nam je firmowa cysterna Orlenu. Nasze paliwo ma dobrą jakość, bo gdyby jej nie miało, stacja dawno by upadła. Jakością zdobywamy klienta - mówi Wojciech Szulc, pracownik stacji.

Komentarze

Dodaj komentarz