Skazany z Szerokiej przed mikrofonem. Czyta bajki, które trafią do jego bliskich / Dominik Gajda
Skazany z Szerokiej przed mikrofonem. Czyta bajki, które trafią do jego bliskich / Dominik Gajda
Wczoraj osadzeni w Zakładzie Karnym w Szerokiej nagrywali bajki, które przekażą swoim wnukom i dzieciom.
Wczoraj tatusiowie i dziadkowie osadzeni w Zakładzie Karnym w Jastrzębiu-Szerokiej nagrywali bajki na płyty CD. Krążki trafią do ich dzieci i wnuków. Milusińscy dostaną je albo na widzeniach, albo pocztą. Dzięki temu pociechy będą mogły słuchać głosu swoich bliskich, którzy muszą siedzieć za murami więzienia. Ma to, przynajmniej w części, zrekompensować traumę rozstania. – Moja wnuczka miała pół roku, kiedy ja trafiłem do więzienia. Rodzina nie pozwoliła mi się z nią zobaczyć. Zacząłem pisać dla niej opowiadania, bajki – mówi pan Waldemar. 58 lat na karku, skazany na dwa lata z artykułu 207, awantura w domu. Wyjdzie 10 lutego, do odbycia kary zostały 52 dni. Jego wnuczka ma teraz dwa latka i trzy miesiące.
– Nie wiem, czy kiedykolwiek ją zobaczę. Mam nadzieję, że przynajmniej te bajki do niej trafią... – opowiada pan Waldemar. Pisze dla niej o koleżeństwie, o przyjaźni, o uczuciach. Czyli o tym wszystkim, czego sam nie może jej przekazać. – Bohaterami są dzieci, zwierzęta, róża, osiołek... Co do głowy wpadnie – mówi więzień. Każda bajka rozpoczyna się od wyimaginowanej rozmowy dziadka z wnuczką. Potem dziadek snuje opowieść, potem znowu sobie rozmawiają. Tak byłoby w normalnym życiu – myśli pan Waldemar. I przyznaje: to pomaga. Budzi się każdego dnia o godzinie 5.30. Leży i rozmyśla. Potem idzie na spacer, rozmawia ze sobą. Wreszcie bierze kartkę i długopis i w ciągu kilku minut ma już gotową historię.
Zamyka się w swoim świecie. Zapomina o wokandach, prokuratorach. – To mój świat. Wyłączam się. Nie przejmuję się tym, co się tutaj dzieje. To pomaga przetrwać – mówi. Wczoraj zasiadł przed mikrofonem w więziennym radiowęźle. W jego ślady poszli inni. Pozostali czytali jednak bajki z książeczek terapeutycznych, które placówce przekazało wydawnictwo Muza. – Wszystkie zakłady karne i areszty śledcze biorą udział w akcji „Cała Polska czyta dzieciom”. Skazani podczas widzeń mogą poczytać książki swoim pociechom. My poszliśmy o krok dalej, umożliwiając osadzonym nagranie bajek terapeutycznym, które zostaną przesłane ich dzieciom, wnukom. Jesteśmy pierwszym zakładem karnym, który robi coś takiego – mówi Tomasz Marciniak, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Jastrzębiu-Szerokiej.
Idea zbiegła się ze świętami. To zupełny przypadek, dzięki któremu dzieciaki będą mogły poczuć, że dostały prezent od swoich ojców, dziadków. Będą mogły odsłuchać bajki w domowym zaciszu. – Te bajki to opowiastki o tym, jak sobie radzić w sytuacjach trudnych, w przypadku rozstania z rodzicami, wizyty u dentysty. Głos taty czytającego bajkę może mieć na dziecko kojący wpływ – uważa Tomasz Marciniak.

Komentarze

Dodaj komentarz