Pełne zaangażowanie w meczu z Toruniem przyniosło JKH wysokie zwycięstwo / Dominik Gajda
Pełne zaangażowanie w meczu z Toruniem przyniosło JKH wysokie zwycięstwo / Dominik Gajda
Dwa zwycięstwa – jedno w dramatycznych okolicznościach, a drugie bez większego wysiłku – odnieśli hokeiści JKH GKS Jastrzębie.
Prawdziwy dreszczowiec jastrzębianie zafundowali kibicom w piątek w Nowym Targu. Podhale prowadziło już 4:2, a mimo to goście wyjechali w roli zwycięzców.
To było naprawdę emocjonujące widowisko. Zaczęło się niejako zgodnie z planem, bo już w trzeciej minucie gry po strzale Tomasza Kulasa jastrzębianie objęli prowadzenie. Cieszyli się nim zaledwie 70 sekund, bo Piotr Ziętara pokonał Michała Elżbieciaka i gospodarze doprowadzili do wyrównania. W drugiej tercji do bramki trafiali tylko zawodnicy Podhala. Objęli prowadzenie po strzale Sebastiana Łabuza. Na 3:1 podwyższył Ziętara. Emocje sięgnęły zenitu w trzeciej odsłonie. Na kontaktowego gola Arkadiusza Kąkola odpowiedział Jarosław Różański i nowotarżanie prowadzili już 4:2. Najpierw jednak Richard Bordowski, a następnie Mateusz Danieluk sprawili, że na tablicy wyników pojawił się remis. Ambitni gospodarze nie rezygnowali jednak ze sprawienia niespodzianki. Po strzale Różańskiego objęli prowadzenie 5:4. Trener Jiri Reznar postawił wszystko na jedną kartę: wycofał z gry Elżbieciaka i desygnował do gry dodatkowego gracza w ataku. Opłaciło się. Na dziewięć sekund przed końcową syreną Maciej Urbanowicz doprowadził do wyrównania.
W dogrywce górą byli jastrzębianie. Gola decydującego o ich zwycięstwie zdobył, na 59 sekund przed końcem meczu, Szymon Marzec.
Wszystko wskazuje jednak na to, że to jeszcze nie koniec emocji związanych z meczem w Nowym Targu. Działacze Podhala, na podstawie pomeczowej analizy zapisu video tego spotkania, uważają, że gola na 4:4 Mateusz Danieluk zdobył ręką. Zamierzają w tej sprawie odwołać się do wydziału gier PZHL.
Natomiast bardzo łatwo przyszło drużynie JKH GKS Jastrzębie w niedzielę (15 stycznia) zwycięstwo nad Nestą Karawelą Toruń. Gospodarze, zwłaszcza w trzeciej tercji wygranej aż 5:0, urządzili sobie prawdziwy trening strzelecki. Jastrzębianie bez zarzutu tym razem wywiązali się z roli faworytów. Mimo, że w ich szeregach zabrakło tym razem Richarda Krala, od początku narzucili rywalom swój styl gry. Ostre strzelanie na Jastorze rozpoczął Martin Ivicić. Na 2:0 podwyższył Richard Bordowski. W drugiej tercji na trafienie Tomasza Kulasa odpowiedział Michal Baranyk, ale jak się później okazało, był to jedyny skuteczny strzał gości.
Już w czwartek (19 stycznia) drużynę trenera Jirego Reznara czeka niezwykle ważny mecz. Na Jastor przyjedzie goniąca jastrzębian w tabeli Unia Oświęcim.

MKKS PODHALE NOWY TARG – JKH GKS JASTRZĘBIE 5:6 (1:1, 2:0, 2:4, 0:1)
Ziętara 2, Różański 2, Łabuz – Kulas, Kąkol, Bordowski, Danieluk, Urbanowicz, Marzec.
JKH GKS JASTRZĘBIE – NESTA KARAWELA TORUŃ 9:1 (2:0, 2:1, 5:0)
Ivicić, Bodowski, Lipina 2, Urbanowicz 2, Kulas 2, Salamon – Baranyk.
JKH: Elżbieciak (Kosowski) – Labryga, Pastryk, Danieluk, Lipina, Bordowski – Górny, Ivicic, Urbanowicz, Drzewiecki, Marzec – Rompkowski, Dąbkowski, Kulas, Kąkol, Strużyk – Salamon.

Komentarze

Dodaj komentarz