Związkowcy w JSW żądają podwyżek

Związki zawodowe z Jastrzębskiej Spółki Węglowej żądają podwyżki stawek płac zasadniczych w tym roku o siedem procent. Jeśli do końca lutego zarząd nie odpowie pozytywnie, w spółce rozpocznie się spór zbiorowy. Zarząd JSW zamierza odpowiedzieć związkowcom w poniedziałek. Wydaje się mało prawdopodobne, by odpowiedź była pozytywna.
– Firmę stać na podwyżki. Jej sytuacja finansowa jest znakomita. Zyski spółki za 2011 rok wynoszą około 2 mld zł. Postulat nie jest wygórowany. Wysoka inflacja oraz znaczny wzrostu kosztów utrzymania, żywności, czynszów, energii i paliwa na przestrzeni ostatnich miesięcy w pełni uzasadniają nasze żądania – podkreśla Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w JSW. – Trudno na razie przewidywać, jak zarząd  odpowie. Czekamy do końca lutego. Negatywna odpowiedź niewątpliwe zaostrzy narastający konflikt. Chcę podkreślić, że powodem tego konfliktu jest łamanie przez zarząd zapisów porozumień podpisanych ze stroną społeczną przed upublicznieniem akcji JSW – dodaje Roman Brudziński.
16 lutego związki zawodowe z Jastrzębskiej Spółki Węglowej skierowały do Państwowej Inspekcji Pracy skargę, której przedmiotem są przygotowane przez pracodawcę wzory umów o pracę dla nowo zatrudnianych pracowników. – Te umowy to w naszej ocenie próba pozbawienia nowych pracowników Karty górnika. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Pracodawca wycofał się ze wstępnie uzgodnionych podczas wielomiesięcznych negocjacji zapisów nowego jednolitego układu zbiorowego pracy i próbuje forsować inne rozwiązania, zdecydowanie mniej korzystne. Barbórka czy 14-tka to praktycznie stałe elementy płacy górnika, tymczasem zarząd chce wprowadzić możliwość odebrania ich ludziom pod byle pretekstem. Nowe projekty regulaminu wypłat nagród rocznych powodują, że będą one nawet o 30 proc. niższe i dotyczy to wszystkich zatrudnionych. Planuje się też zabrać górnikom wolne soboty i ograniczyć dodatki za pracę w dni świąteczne – wylicza wiceprzewodniczący.
Związkowcy twierdzą, że na razie na wejściu na giełdę JSW skorzystali głównie prezes i reszta członków zarządu. – Ich zarobki wzrosły kilkakrotnie. Gdyby górnik zatrudniony w JSW zarabiał tyko jedną dziesiąta tego, co prezes, to miesięcznie otrzymywałby 8 tysięcy złotych – wylicza Roman Brudziński. Przypomnijmy, zarząd na razie nie chce ujawnić, ile zarabia prezes. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że pracownicy też zyskali, otrzymując darmowe akcje.

5

Komentarze

  • Obsluga Knary. Zauważyłem na mojej kopalni że prezesami związkowymi są 27 lutego 2012 15:37 tylko .elektryk ślusarz .Czyżby Ryle z fedrunku mieli za mało rozumu żeby być prezesami Górniczego związku ?. Sam już nie wiem .
  • Kombajnista Popatrz związkowcu na zarobek twojego związkowego guru .To 27 lutego 2012 15:28 tylko 10.000 zeta.A skarbnik związku robi ci laskę jak idziesz po chwilówkę w wysokości 100 zeta.
  • Kilof 100% strajków i likwidacji zakładów pracy zawdzięczamy 27 lutego 2012 15:25związkom zawodowym.Garstka prostaków ,karmiona z państwowego wiktu miesza w głowach ludziom pracy.Niech mi ktoś powie ,czy Górnik pracujący na wydobyciu lub przygotówkach ma czas jeszcze myśleć .Związkowe pierdzi-stołki co nigdy się pracą fizyczną nie skalały ,dobiją każdy zakład pracy.Czekam,niech ktoś napisze że tak nie jest .
  • syyyk! Kilof ale Ty niemądry jesteś! 27 lutego 2012 14:05Jedna uwaga do tytułu podwyżki żądają pracownicy Spółki a Związki wypełniaja wolę i oczekiwania załóg górniczych!
  • Kilof Ale te górniki głupie.! 2 miliardy zaraz przeznaczyć do 27 lutego 2012 07:33 przeżarcia rylowi.Lepiej by było zysk przeznaczyć na bezpieczeństwo i nowy sprzęt dla kopalni.No ale czemu się dziwić ,jak w górnictwie pracują palanty po szkołach uzawodowionych,którymi sterują związki zawodowe.

Dodaj komentarz