20033216
20033216


Do cudownego obrazu Czarnej Madonny pielgrzymowało w tym roku ok. 3300 pątników z całego naszego regionu. W trasę wyruszyli 30 lipca w środę rano, na Jasną Górę dotarli w sobotę po południu. Jak co roku na wracających pielgrzymów czekała spora grupa bliskich i znajomych.- W porównaniu z ubiegłoroczną pielgrzymką przybyło nam nieco pielgrzymów i w przypadku małych miejscowości, jak Lubsza czy Kamienica, mieliśmy trochę kłopotów ze znalezieniem dla nich noclegów. W końcu grupę 60 osób zawieźliśmy na nocleg do szkoły w Miasteczku Śląskim. Nowe zjawisko to małżeństwa, a czasem całe rodziny, które pchały wózki z małymi dziećmi. W pielgrzymce zawsze brało udział kilkoro małych pątników, ale w tym roku doliczyłem się ich aż 20. To pociechy pielgrzymkowych małżeństw. Ci ludzie albo poznali się na pielgrzymce, albo chodzili na pielgrzymki jako narzeczeni, albo w czasie pielgrzymki, w kaplicy cudownego obrazu na Jasnej Górze, mieli ślub i teraz pielgrzymują już ze swymi dziećmi. W tym roku ślubu nie było, ale może w przyszłym roku będziemy mieć na pielgrzymce prymicje. Jest jeden diakon, który odkąd został klerykiem, chodzi z nami do Częstochowy i w przyszłym roku będzie miał święcenia. Niektórzy pytali mnie, czy to rozsądne zabierać na pielgrzymkę takie małe dzieci. Tak, skoro opiekują się nimi rodzice, to jest to jak najbardziej rozsądne. Iluż jest rodziców, którzy siedzą z dziećmi w domu, a i tak się nimi nie zajmują - mówi ks. Zygmunt Klim, kierownik rybnickiej pielgrzymki. - Pogoda była wymarzona: przez trzy dni było na ogół pochmurno i trochę nas pokropiło. Słońce zaświeciło dopiero czwartego dnia, gdy wchodziliśmy na Jasną Górę. Gdyby było na odwrót, byłoby gorzej - dodaje kapłan w charakterystycznym słomkowym kapeluszu, który przeżył już 13 pielgrzymek. Ksiądz Klim poprowadził rybnicką pielgrzymkę po raz siódmy i ostatni. Dekretem metropolity, jeszcze przed rozpoczęciem pielgrzymki, został proboszczem parafii św. Anny w Katowicach Janowie. W bazylice pielgrzymi dziękowali mu, bijąc brawo na stojąco. W prezencie otrzymał od nich nowy ornat. Ułożony specjalnie na tę okazję wiersz wyrecytowała dziewięcioletnia Asia Pyrzalska z Boguszowic, która na pielgrzymce była już po raz... dziewiąty.Chwilę później nastąpiła oficjalna zmiana warty, odznakę z napisem „kierownik pielgrzymki” ks. Zygmunt Klim wręczył swemu następcy ks. Markowi Bernackiemu z parafii św. Jadwigi na Nowinach, którego w czasie tegorocznej pielgrzymki pątnicy mieli już okazję dobrze poznać. Otrzymał też swoje berło - replikę złotej róży, którą pod obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej kilkanaście lat temu złożył papież Jan Paweł II.Najstarszym uczestnikiem pielgrzymki był 82-letni Maksymilian Grajcar z Orzesza Jaśkowic, najmłodszym pieciomiesięczna Karolinka z Rybnika. Aleksandra i Michał Krypczykowie z Rybnika Chwałęcic są małżeństwem od roku, pielgrzymowali ze swoim siedmiomiesięcznym synem Olafem, jego dziadkami i swoim rodzeństwem.- Syn był na pielgrzymce już drugi raz. W ubiegłym roku szłam do Częstochowy w piątym miesiącu ciąży i przyznam, że było wtedy wygodniej i mnie, i jemu. Czasem się denerwował, nie chciał siedzieć w wózku, ale za rok pójdziemy znowu - zapewnia zaprawiona w trudach pielgrzymowania mama. W ciągu czterodniowej pielgrzymki mały Olaf zużył 25 pampersów.Józef Gajda z Rydułtów Orłowca szedł w czole pielgrzymki w górniczym mundurze: - Na kopalni Rydułtowy przepracowałem szczęśliwie 30 lat. Kiedyś zobaczyłem, że w tyskiej pielgrzymce idą górnicy. Od tej pory też zabieram na pielgrzymkę swój mundur i wkładam go przed wejściem na Jasną Górę - opowiada mężczyzna mający za sobą już 14 pielgrzymek.Przyszłoroczna pielgrzymka wyruszy z Rybnika do Częstochowy w środę 4 sierpnia. 26 sierpnia tego roku o 18 pielgrzymi spotkają się w bazylice św. Antoniego na tradycyjnej mszy dziękczynnej.

Komentarze

Dodaj komentarz