Ułani na bani


Statystyczny Polak wciąż nie wyobraża sobie rodzinnej uroczystości z okazji urodzin, imienin, rocznicy ślubu, chrzcin czy Pierwszej Komunii Świętej bez alkoholu podawanego bądź to oficjalnie przy stole, bądź w trakcie zwiedzania przydomowego garażu. Polską gościnność wciąż przelicza się na procenty i wciąż obserwuje się stosunkowo duże przyzwolenie społeczne na jazdę po spożyciu. Namawianie kierowcy do wypicia choćby „jednego” należy wręcz do dobrego tonu, a szwagier z mocną głową, który po obaleniu „ćwiartki” wsiada do samochodu, by zawieźć rodzinę do domu, wciąż zyskuje większe uznanie niż taki, co to wykręcając się prowadzeniem samochodu, odwraca przydziałowy kieliszek do góry dnem.Ładnych kilka lat temu pojawiło się na naszym rynku piwo bezalkoholowe. Przyznam, że do dziś nie wiem, czy browary wymyśliły je z myślą o spragnionych kierowcach, czy po to, by obejść idiotyczne ówczesne przepisy zakazujące reklamowania normalnego procentowego piwa. Nawet średniaki w przedszkolu wiedziały wtedy, że z tym „bezalkoholowym” to tylko przykrywka i że tatuś nigdy by czegoś takiego nie kupił. Zastanawiałem się wtedy, dlaczego ktoś nie poszedł jeszcze dalej i nie wymyślił reklam bezalkoholowej wódki. Ależ ich twórcy mieliby pole do popisu i okazję do igrania z różnymi konwencjami. Przed filmami przyrodniczymi można by reklamować bezalkoholową żubrówkę, a w porze obiadowej bezprocentową żołądkową gorzką. Z kolei pora żniw byłaby najlepszym okresem na reklamowanie pozbawionej wyskokowości żytniej.Jednak Polak dobrze wie, czego chce się napić, i w naszych domach nie przyjęły się bezalkoholowe podróby normalnego piwa. Z tego, co widać na sklepowych półkach, chyba jeszcze tylko jeden browar w Polsce produkuje bezalkoholowe piwo. Sprzedaje się kiepsko i butelki z nim zawsze należą do najbardziej zakurzonych w całym sklepie.Skoro zastąpienie procentów czymś procentopodobnym skończyło się klapą, to czy istnieje jakiś inny sposób na rozwiązanie problemu pijanych kierowców? Z pomocą mogłaby przyjść nowoczesna technika. W samochodach można by np. montować specjalne czujniki, które po zwąchaniu alkoholu mogłyby blokować zapłon bądź odcinać dopływ paliwa. Innym rozwiązaniem mogłyby być foto- i wideoalkomaty. Na pamiątkowej fotografii znajdowałaby się nie tylko informacja o dacie przejazdu i prędkości, ale również o stanie trzeźwości kierowcy. Ale czy mikroprocesory i inne zdobycze współczesnej techniki są w stanie zastąpić człowiekowi rozum? Doświadczenie uczy, że nie.Gdy pijany głupek próbuje przestawić rosnące na poboczu drzewo, rozwala samochód i nabija sobie guza, to pal go licho, ale gdy taka brawura kończy się nieszczęściem, często Bogu ducha winnych osób, zaczyna się dramat, a odwrotu już nie ma. Strugając bohatera, można skrzywdzić - nie tylko fizycznie - siebie, bliskich i obcych ludzi. Warto o tym pamiętać, gdy następnym razem ktoś nas będzie przekonywać, że jeden kieliszek nam nie zaszkodzi.* * *Policjanci z rybnickiej drogówki biją na alarm. Lipiec, który skończył się kilka dni temu, był rekordowym miesiącem pod względem liczby kierowców przyłapanych na procentach. W ciągu liczącego 31 dni miesiąca złapano 36 nietrzeźwych kierowców. Prowadzenie samochodu, traktora, motocykla w stanie nietrzeźwości jest w świetle obowiązującego prawa przestępstwem, czekają ich więc procesy w sądzie i kara, którą mogą być nawet dwa lata więzienia. Sąd orzeka też zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 10 lat.Do 36 lipcowych nietrzeźwych trzeba jeszcze dodać osiem osób, które w chwili kontroli były w „stanie po użyciu alkoholu”, czyli miały we krwi do 0,5 promila alkoholu. Taki lekki gazik to w świetle przepisów wykroczenie i do sądu grodzkiego skierowano już wnioski o ich ukaranie.W przypadku terenu obsługiwanego przez Komendę Miejską Policji w Rybniku w pierwszym półroczu tego roku nietrzeźwi kierowcy spowodowali dziewięć wypadków, w których rannych zostało 14 osób. Oprócz tego pijani kierowcy, również motocykliści i rowerzyści, doprowadzili do 37 kolizji, czyli mniej lub bardziej poważnych zderzeń i stłuczek, w których nikt nie ucierpiał. W analogicznym okresie ubiegłego roku rybnicka drogówka odnotowała 10 wypadków zawinionych przez nietrzeźwych kierowców, 11 rannych i 40 kolizji. W całym pierwszym półroczu ubiegłego roku policjanci „ujawnili” 92 kierowców, którzy usiedli za kierownicą po spożyciu alkoholu, w pierwszym półroczu tego roku takich przypadków odnotowano już 140. Policjanci apelują o rozwagę, przypominając, że pijanym się nie upiecze, bo przenośny alkomat bądź alkotest znajduje się w każdym radiowozie wydziału ruchu drogowego. Stacjonarny alkomat znajduje się dodatkowo w dyżurce oficera dyżurnego.

Komentarze

Dodaj komentarz