Jiri Reznar
Jiri Reznar

Czuje pan niedosyt po porażce w Oświęcimu?
Oczywiście. Jestem w jastrzębskim klubie dwa sezony i dwa razy otarliśmy się o podium. Na pewno w tym roku byliśmy znacznie bliżej medalu niż 12 miesięcy temu. Szkoda, bo nie uważam, że w meczach o trzecie miejsce byliśmy gorsi od Unii. Zaważyły sprawy mentalne i psychologiczne. My swoją szansę przegraliśmy w sobotę na Jastorze, bo wówczas powinniśmy zakończyć tę rywalizację. Prowadziliśmy 3:2 w meczach, po pierwszej tercji wygrywaliśmy 2:0 i chyba zbyt wcześniej chłopcy uwierzyli, że są medalistami. Unia ma zbyt wielu doświadczonych zawodników, którzy wiedzą, że w hokeju trzeba walczyć do końca.

Panuje opinia, że ten sezon był znacznie bardziej interesujący od poprzedniego. Emocji nie brakowało nawet w fazie zasadniczej.
Zgadzam się w zupełności. Do ostatniej kolejki rundy zasadniczej walczyliśmy o prawo gry w półfinale. Szkoda, że tak silny zespół jak GKS Tychy już na tym etapie pożegnał się z marzeniami o medalu. Mam zastrzeżenia do takiego regulaminu. Play-off jest najciekawszym momentem sezonu. Tymczasem w wyniku wprowadzonych w tym roku nowych zasad rywalizacja ta została sprowadzona tylko do dwóch rund. Runda zasadnicza pokazała, że obecnie w Polsce jest pięć silnych zespołów. Szkoda, że nie dostały one wszystkie szansy gry w play-off.

Jakie zmiany czekają drużynę JKH GKS Jastrzębie w lecie?
To pytanie nie do mnie. Trzeba usiąść z członkami zarządu i spokojnie porozmawiać. Przygotuję analizę naszych występów w tym sezonie. Przekażę moje uwagi. Decyzje nie należą do mnie. Być może kierownictwo klubu uzna, że trzeba będzie zmienić trenera. Nie wiem. Uważam, że w Jastrzębiu-Zdroju systematycznie budowany jest silny ośrodek hokeja. Funkcjonowanie klubu nie sprowadza się tylko do pierwszej drużyny. Tutaj pracuje się z młodzieżą, a to będzie procentowało w przyszłości.

Rozmawiał Arkadiusz Kuta

Komentarze

Dodaj komentarz