20033310
20033310


Sam niejednokrotnie doświadczyłem podobnego kłopotu. Musiałem pilnie zadzwonić. Wybieram numer zapisany w pamięci aparatu, a tu guzik. Miły głos w sekretarce informuje, że numer jest nieprawidłowy, bo przed nim należy wystukać kierunkowy do Polski. Zaraz, zaraz, coś tu nie gra. Przecież jestem w Pietrowicach Wielkich, 5 km od Raciborza, i mniej więcej tyle samo od granicy z Czechami. Nie powiem, byłem zły. Nie miałem pojęcia, ile kosztują rozmowy międzynarodowe, zresztą z jakiej racji miałbym płacić według tej taryfy? Przecież jestem w Polsce i chcę zadzwonić do polskiego odbiorcy. Jeździłem tak długo samochodem tam i z powrotem, aż znalazłem się w zasięgu polskiego operatora, w tym przypadku Plusa.Z rozmów ze znajomymi wiem, że mieli podobne problemy. (Na marginesie – to jeden z dowodów na obalenie zapewnień Plusa, Ery i Idei, że swoim zasięgiem obejmują niemal całą Polskę). Skoro posiadacz telefonu komórkowego będący gościnnie przy granicy napotyka takie niespodzianki, to jak radzą sobie z problemem obcego zasięgu osoby mieszkające w tym rejonie? Otóż całkiem nieźle:– Całkiem szybko zorientowałem się, że wystarczy odpowiednio ustawić aparat telefoniczny, aby pozbyć się czeskiego operatora. To bardzo prosta operacja – mówi Adam Wajda, sekretarz gminy Pietrowice Wielkie.Rzeczywiście z sytuacji można wybrnąć w banalny sposób. Telefony są zwykle ustawione w trybie automatycznego szukania najsilniejszego nadajnika w okolicy. Ma to zapewnić najlepszy możliwy zasięg, a więc i rozmowy bez zakłóceń. Wystarczy jednak w menu telefonu w ustawieniach sieci wyłączyć ten tryb, przez co aparat posłusznie zostanie przy swoim właściwym operatorze.– Zdarza się, że tuż przy granicy polskie nadajniki są nieco słabsze niż np. czeskie, które przejmują obsługę połączeń – dowiedziałem się w jednym z rybnickich punktów sprzedaży Idei.Wychodzi na to, że człowiek uczy się całe życie. Mieszkańcy Pietrowic poszli w nauce krok dalej. Twierdzą, że odkryli, iż za SMS-y wysyłane za pośrednictwem czeskiego operatora nic nie płacą:– U nas wszyscy to wiedzą i z tego korzystają – uśmiecha się pewien młody posiadacz komórki.Prawdopodobnie te SMS-y są inaczej rozliczane. Nie chce mi się za bardzo wierzyć, żeby operatorzy telefonii komórkowej darowali komuś bezinteresownie nawet jedną darmową sekundę, albo zapomnieli upomnieć się choćby o groszową zaległość.

Komentarze

Dodaj komentarz