Planowo zatopieni


O stanie trwających już dwa lata prac nad planem poinformował wykonawca projektu – Biuro Planowania Przestrzennego w Częstochowie – 18.07 podczas forum w Katowicach. Efektownej prezentacji w urzędzie marszałkowskim przyglądał się m.in. wicestarosta raciborski Adam Hajduk i naczelniczka wydziału inwestycji i urbanistyki urzędu miasta Alina Pająk:– Z przerażeniem analizowałam kolejne plansze inwentaryzacji i koncepcji na wystawie. Nie pokrywały się z rzeczywistością. Wynikało z nich np., że w powiecie raciborskim bezrobocie jest na poziomie zaledwie 7 proc. (dziś wynosi około 13,5 proc.), że obszar pozbawiony jest istotnych walorów historycznych, przyrodniczych, nie wymaga restrukturyzacji i wsparcia rolniczego. Większość powiatu zakwalifikowano jako tereny zalewowe, tymczasem nie uwzględniono wszystkich inwestycji podnoszących poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego.Zdaniem naczelniczki, gdyby takie informacje znalazły się w zatwierdzonym planie zagospodarowania przestrzennego województwa, potencjalni inwestorzy omijaliby Racibórz szerokim łukiem, nikt bowiem nie chciałby inwestować na terenie, który jest podatny na zatopienie. Na terenach zalewowych zwykle wprowadzane są zakazy zabudowy, co może zahamować rozwój przemysłu raciborskiego i komunikacji.– Korzystamy z najnowszych baz danych dostępnych zarówno w Głównym Urzędzie Statystycznym, ministerstwach, województwach, jak i gminach. To niemożliwe, abyśmy podali stopę bezrobocia w powiecie raciborskim sprzed czterech lat. Jeśli pojawiła się taka informacja, to widocznie spowodowana była pomyłką drukarską. Być może w innych zagadnieniach rzeczywiście wykorzystaliśmy dane z 1999 roku, ale widocznie nowsze nie były dostępne – tłumaczy Halina Trzeszczyńska, dyrektorka częstochowskiego biura.Zapewnia jednak, że nie jest jeszcze za późno na aktualizację informacji. Wstępne spotkanie z projektantami, konsultantami planu zaplanowano w Raciborzu na wrzesień.Plan przestrzennego zagospodarowania województwa jest podstawowym wymogiem m.in. przy podziale unijnych pieniędzy na rozwój. Ich wielkość uzależniona jest od skali potrzeb i problemów występujących w poszczególnych rejonach województwa. Można sobie tylko wyobrazić, ile gotówki przeszłoby koło nosa samorządowcom powiatu raciborskiego, gdyby w planie pozostały niezmienione, a daleko odbiegające od rzeczywistości, informacje. Po co pieniądze na tworzenie nowych miejsc pracy, skoro bezrobocie wynosi zaledwie 7 proc., jest więc jednym z najniższych w województwie. To samo dotyczy rolników – dlaczego dawać im pieniądze na modernizację, skoro według planu rolnictwo jej nie wymaga?

Komentarze

Dodaj komentarz