Wśród wystawców byli zarówno zawodowi artyści, jak i amatorzy. Pojawiali się podróżnicy, kolekcjonerzy i zbieracze najdziwniejszych przedmiotów. Różni ludzie, różne zainteresowania, więc chętnych do zwiedzania ekspozycji nie brakowało. Wszystko zaczęło się od Krzysztofa Karasiewicza i jego drewnianej kolekcji.– Pan Krzysztof jest naszym stałym czytelnikiem. Nieraz opowiadał o swojej drewnianej kolekcji krucyfiksów, podróżach i przywiezionych z nich pamiątkach. Było to tak ciekawe, że zaproponowałam mu zaprezentowanie ich szerszemu gronu osób. Gdy poprzynosił swoje „skarby”, zaskoczył nas ogromem i różnorodnością swoich zbiorów. Oprócz wspomnianych krucyfiksów były dawne przedmioty domowego użytku, oscypki w kształcie zwierząt (teraz już takich foremek się nie stosuje), dzwoneczki dla zwierząt pochodzące z różnych państw Europy, maski afrykańskie. Taki był początek. A potem już się jakoś potoczyło. Mieliśmy dziewczynę, która zbierała temperówki, kolekcjonera zapałczanych etykiet, rzeźbiarzy, malarzy, fotografów – wspomina Elfryda Grześ z miejskiej biblioteki publicznej.Tak jak początkowo z nieśmiałością i rezerwą niektórzy podchodzili do propozycji zaprezentowania swojej twórczości czy kolekcji, tak z biegiem czasu liczba chętnych wystawców rosła. Wyszukiwanie ciekawych kolekcjonerów i promowanie twórczości amatorskiej to główny cel, jaki przyświeca pracownikom biblioteki w ramach organizowanych tam wystaw pod nazwą „Moje pasje”.Obecnie w bibliotece swoją twórczość, która jednocześnie jest pasją ich życia, prezentują siostry Berenika i Kira Pieterek. Dziewczęta swoją przygodę z malarstwem rozpoczęły już w wieku przedszkolnym. Na koncie mają po kilka wystaw, uczestnictwo w kilkunastu konkursach i sporo wyróżnień. Obie kształcą się na kierunkach artystycznych. Starsza, Berenika, studiuje na I roku Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, natomiast młodsza, Kira, jest uczennicą klasy maturalnej Liceum Sztuk Plastycznych w Częstochowie. Wystawę ich malarstwa można oglądać w bibliotece do końca sierpnia.
Komentarze