Wiele zwierząt, ktre do nas trafiają, to ofiary ludzkiego okrucieństwa  mwi Przemysław Plucik / Wacław Troszka
Wiele zwierząt, ktre do nas trafiają, to ofiary ludzkiego okrucieństwa mwi Przemysław Plucik / Wacław Troszka

Czy zwierzaki, które do was trafiają, są ofiarami okrutnego traktowania?

W wielu przypadkach niestety tak. Niektóre były bite bądź opiekowano się nimi źle lub wcale, zwłaszcza na wsiach. Tam zwierzęta często cały dzień spędzają na łańcuchu czy w kojcu, a swojego pana widzą tylko wtedy, gdy przynosi im jedzenie. Trafiają do nas także zwierzęta, które zabłąkały się bądź uciekły. Kiedy dostajemy wezwanie, najpierw staramy się znaleźć właściciela. Wypytujemy o to sąsiadów przechodniów, bo staramy się, żeby zwierzę wróciło do domu.

Pamięta pan najbardziej brutalny przypadek potraktowania zwierzęcia?
Pamiętam sprzed kilku laty przypadek psa, którego ktoś przywiązał do korzeni drzewa w wykopanym dole w lesie. Sznurek miał pół metra długości. To zwierzę było pozostawione na pewną śmierć, na szczęście udało nam się je uratować.

Ile zwierząt trafia do schroniska?
Miesięcznie gdzieś około 60, 70 psów, czyli co najmniej dwa dziennie, a rocznie około 700, 750. Są też koty. 20 procent odbierają właściciele, reszta zostaje. Pierwsze dni są dla nich trudne, bo jeżeli trafiają do nas z wygodnej kanapy, to ciężko jest im przywyknąć do nowej sytuacji. Ale jeśli były traktowane źle, to schronisko jest dla nich w zasadzie wybawieniem.

Czy często ludzie przyjeżdżają tu, aby zabrać jakiegoś psiaka?
Ludzi o dobrym sercu jest na szczęście dużo i zdają sobie sprawę z tego, że zwierzak zabrany ze schroniska potrafi się odwdzięczyć za okazane mu serce. Adopcje zdarzają się codziennie. Miesięcznie jest ich około 40.

Najcięższy grzech człowieka wobec zwierzęcia?
Porzucenie. Biorąc zwierzę, trzeba liczyć się z tym, że będzie ono z nami przez kilkanaście lat. Trzeba je karmić, szczepić, ale przede wszystkim nie porzucać, tylko kochać. Niestety ludzie nadal traktują zwierzęta jak zabawki, których można pozbyć się z dnia na dzień. Miłość i opieka jest najważniejsza.

Czy schronisko potrzebuje pomocy?
Tak. Ciągle potrzebujemy koców, dywanów, misek czy garnków. Z wdzięcznością przyjmiemy każdy taki przedmiot.

Rozmawiała: Martyna Romańska

Komentarze

Dodaj komentarz