Dziewczyny strażaczki spisywały się nie gorzej niż chłopcy / Rafał Stelmaczonek
Dziewczyny strażaczki spisywały się nie gorzej niż chłopcy / Rafał Stelmaczonek

Gospodarze okazali się wyjątkowo niegościnni. Drużyny z Ochotniczej Straży Pożarnej z Jastrzębia Górnego wygrały konkurencję kobiecą i męską. Ochotnicy z Górnego byli też jedynymi, którzy wystartowali w kategorii młodzieżowej. Wystawili też dwie drużyny dziecięce! – To są prawdziwi zapaleńcy – komentował młodszy brygadier Mirosław Juraszczyk, zastępca komendanta PSP w Jastrzębiu. W rywalizacji męskiej na czwartym miejscu uplasował się Zabełków (wystawił też drużynę dziecięcą), a na piątym Tworków. Zawody to dwie konkurencje: ćwiczenia bojowe oraz ocena umundurowania drużyny i stanu sikawki wraz z osprzętem. W pierwszej kategorii mężczyźni mają jak najszybciej dojechać sikawką do zbiornika ustawionego na placu ćwiczeń, wyprząc konie i odprowadzić je w wyznaczone miejsce, pokonać tor przeszkód (równoważnia, drabina i tunel), rozrąbać klocek drewna i podłożyć pod koła sikawki, a na końcu zbudować tzw. linię ssawną i gaśniczą, uruchomić ręczną pompę i ugasić ogień z odległości do 40 metrów.
Panie po pokonaniu toru przeszkód dobiegają do punktu sanitarnego, zabierają nosze i biegną po rannego (to oczywiście manekin), odnoszą go do punktu sanitarnego, po czym składają zestaw gaśniczy, pompują wodę i strącają ognik. W drużynach dziecięcych startują już kilkulatkowie. Tu nie ma punktacji, każda drużyna otrzymuje te same nagrody. Komisja ocenia hełmy, pasy bojowe, toporki, ubrania ochronne, buty, wiek oraz stan sikawki, sposób jej konserwacji oraz wyposażenie pojazdów w sprzęt. Za wszystko przyznawane są punkty. Zawody to olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne związane z transportem sikawek i zaprzęganych do nich koni. W tym roku dopisała pogoda, więc zmagania strażaków oglądało wielu mieszkańców.

Komentarze

Dodaj komentarz