W marszu dla życia w Wodzisławiu szły całe rodziny / Dominik Gajda
W marszu dla życia w Wodzisławiu szły całe rodziny / Dominik Gajda

W niedzielę w szpitalu wojewódzkim w Jastrzębiu otwarto okno życia. Każda zdesperowana matka, która jest w beznadziejnej sytuacji, może w nim zostawić swoje dziecko. Zupełnie anonimowo i bez żadnych konsekwencji. Okno życia jest czynne przez 24 godziny na dobę, można otworzyć je od zewnątrz. W środku jest specjalny wózeczek. Jeśli ktoś zostawi tam noworodka, natychmiast uruchamia się alarm. To on od razu powiadamia personel oddziału intensywnego nadzoru nad dzieckiem. – Na miejsce przychodzi pielęgniarka oddziału noworodkowego i zabiera tam maluszka – wyjaśnia Joanna Kuźnik, oddziałowa oddziału ginekologicznego położniczego. To z jej inicjatywy powstało okno życia.
– Zdarzają się mamy, które u nas rodzą i pozostawiają dzieci do adopcji. Myślę, że okno życia jest takim sygnałem dla kobiet, które są w sytuacji beznadziejnej. Nie wiedzą, co mają zrobić ze sobą, ze swoim dzieckiem, są zagubione. Teraz mają również taką alternatywę – mówi Joanna Kuźnik. Jeśli dziecko, które trafiło do okna życia, jest zdrowe, natychmiast uruchamia się procedurę prawną – wyjaśnia Edyta Kolekta, oddziałowa oddziału intensywnej terapii dziecięcej. Okno poświęcił ksiądz Krzysztof Bąk, dyrektor Caritas Archidiecezji Katowickiej. – To okno życia może być ostatnią deską ratunku dla tych dzieciaków, których nie chcą rodzice, szczególnie matka. Dla rodziców, dla matki, jest to okno ostatniej szansy na bycie człowiekiem – podkreślał kapłan.
Jak się okazuje, lokalizacja okna życia nie jest przypadkowa. – To miasto blisko granicy, jest częścią dużej aglomeracji jastrzębsko-wodzisławsko-rybnickiej. Tutaj mogą się zdarzać ciąże ukrywane – podkreślał ksiądz Bąk. To pierwsze okno życia w naszym regionie i siódme na Śląsku. – To jednak w naszych miastach miały miejsce tragiczne wydarzenia, takie jak porzucenie noworodka w śmietniku czy nawet spalenie. Dlatego uważamy, że okno jest u nas potrzebne. Oby było używane jak najrzadziej. Ale z drugiej strony lepiej, jeśli dzieci będą zostawiane tu, a nie na śmietniku – podkreśla ksiądz Wojciech Grzesiak, kapelan jastrzębskiego szpitala.
Grażyna Kuczera, dyrektorka szpitala, mówi, że okno życia powstało dzięki zbiórce publicznej na ten cel. – Jeśli dzięki niemu uratujemy choć jedno ludzkie życie, to spełni swoje zadanie. Szpital jest właściwym miejscem, bo mamy pielęgniarki, lekarzy, którzy w należyty sposób zajmą się dzieckiem – podkreśla Grażyna Kuczera. W uroczystym otwarciu okna życia wziął prezydent miasta Marian Janecki. – Oby nawet te dzieci urodzone, ale nie chciane, mogły trafić od razu do rodzin zastępczych czy placówek opiekuńczych – mówił. Po uroczystym poświęceniu okna życia ulicami miasta wyruszył marsz dla życia i rodziny. Podobne marsze odbyły się m.in. w Wodzisławiu i Raciborzu. Wszystkie były częścią ogólnopolskiej akcji.

Patronka matka
Patronką okna została włoska święta Joanna Beretta Molla, pediatra, matka czwórki dzieci, która mimo wskazań medycznych do przerwania ciąży (rak szyjki macicy) zdecydowała się donosić ją do końca. 21 kwietnia 1962 roku urodziła córkę Giannę Emanuelę. Pomimo starań lekarzy, zmarła trzy dni później. Miała 39 lat.

 

41 niemowląt udało się już uratować dzięki oknom życia w całym kraju

 

 

1 matka wróciła po swoje dziecko

 

Komentarze

Dodaj komentarz