20033606
20033606


Patryk Gładyś od 10 lat tańczy w Mirażu. Do zespołu przyszedł w 1993 roku. Umiejętności taneczne zdobywał pod okiem Lenki Brečkovej i Ryszarda Kozłowskiego. Szybko zaczął zdobywać trofea na ogólnopolskich konkursach tanecznych. Już po dwóch latach ćwiczeń wytańczył II wicemistrzostwo Polski w dance show. Na swoim koncie ma też dwa tytuły mistrza Polski (rok 2000 i 2002). W 2000 r. w Dunajvaros został czwartym tancerzem świata w dance show. Ostatnie jego sukcesy to II miejsce w Siedlcach podczas mistrzostw Polski w tej samej kategorii za układ choreograficzny „Impro”. Swoją przyszłość wiąże z tańcem, dlatego też udział w musicalu „Koty” to sposób na spełnienie marzeń.– Kiedyś wysłałem do Teatru Roma swój życiorys artystyczny. Tak na wszelki wypadek. Nie spodziewałem się, że wkrótce do mnie zadzwonią i zaproponują udział w castingu – opowiada Patryk.Oprócz Patryka do castingu zaproszono jeszcze około 1000 osób, wśród nich artystów, którzy od lat pracują dla Teatru Roma. Ostatecznie wybrano 35 tancerzy stanowiących obsadę musicalu. W gronie szczęśliwców znalazł się też Patryk.Formuła musicalu wymaga od występujących szczególnej wszechstronności, a ideał artysty musicalowego to osoba, która nie tylko świetnie tańczy, śpiewa, ale jest też znakomitym aktorem. Dlatego w trzyetapowych zmaganiach o rolę w „Kotach” sprawdzano wszystkie wymienione umiejętności. Podczas ostatniego spotkania, w trakcie którego każda z osób miała przygotować własny miniprogram, wyselekcjonowano wstępną obsadę. Ich umiejętności zostały nagrane na kasetę wideo i przesłane do Londynu. Tam Andrew Lloyd Webber, twórca musicalu, podjął ostateczną decyzję o akceptacji zaproponowanych osób.Od 4 do 14 sierpnia w Bielsku-Białej wybrana ekipa ćwiczyła na zgrupowaniu pod czujnym okiem fachowców.– Codziennie przez prawie 10 godzin mieliśmy zajęcia z tańca, pantomimy, aktorstwa, dykcji i śpiewu. Mieliśmy też wykłady z kocich zachowań. O układzie pokarmowym, szkieletowym, charakterze i innych szczegółach dotyczących kotów opowiadała nam dr Beata Rudnicka-Brzezny. Bardzo miło wspominam też zajęcia z aktorstwa z panią Anną Seniuk i z tańca, które prowadził Damian Kacperski. On, zawodowy „kot”, który brał udział w niejednym przedstawieniu, uczył nas kociego stylu chodzenia. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, jak ogromnego wysiłku fizycznego to wymaga. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy, że będę brał udział w przedstawieniu, choć wiem, że czeka mnie ciężka praca – mówi Patryk.W zeszłym tygodniu Patryk przeprowadził się do Warszawy, zamieszkał w teatrze. 2 września rozpoczęły się próby, a więc praca na wysokich obrotach. Obiecuje, że do Wodzisławia będzie przyjeżdżał tak często, jak będzie to tylko możliwe. Z utęsknieniem czekają tu na niego rodzice i przyjaciele, a dodatkowo jeszcze zajęcia w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej, gdzie studiuje pedagogikę.W grudniu odbędzie się prapremiera. Polskie „Koty” to wydarzenie na skalę światową. Musical ten grany był już w wielu miastach świata, jednak tylko teatr Roma otrzymał zgodę Andrew Lloyda Webbera na przygotowanie własnej adaptacji spektaklu. Reżyserem pierwszej w świecie nielondyńskiej wersji musicalu jest Wojciech Kępczyński, dyrektor Romy.

Komentarze

Dodaj komentarz