20033816
20033816


Z biegiem lat zwyczaj upowszechnił się i już jedynie młodzież palenie papierosów traktuje w sposób prestiżowy. W pozostałych przypadkach pozostał nałóg. O szkodliwości palenia papierosów wiele się mówi, mało kto zdaje sobie sprawę, ile poważnych chorób wiąże się z tym nałogiem. Na temat występujących zagrożeń dotyczących chorób płuc rozmawiamy z dr. nauk med. Janem Cieślickim, ordynatorem II oddziału pulmonologicznego Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc w Wodzisławiu Śl.– Czy Polacy mają zdrowe płuca?– Choroba nowotworowa płuc to jedno z największych zagrożeń, jakie występuje w naszym kraju. Wiele osób wiąże powstanie tej choroby z pracą, z warunkami środowiska, otoczenia, a tymczasem prawie w 90 proc. przypadków przyczyną występowania tego nowotworu jest palenie papierosów.– Takie ryzyko dotyczy tylko nałogowych palaczy czy też każdego, kto zakosztował papierosa?– W zasadzie każdy papieros szkodzi, ale wypalanie poniżej pięciu papierosów dziennie nie powinno mieć zasadniczego wpływu na powstawanie tej choroby. Przy czym o zwiększeniu stopnia ryzyka wystąpienia raka płuc decyduje pewien przelicznik, tzw. paczkolata, który wskazuje, ile wypaliliśmy paczek papierosów w ciągu określonej liczby lat. I tak ryzyko zachorowania na raka płuc u palącego 20 papierosów przez 20 lat jest 20-krotnie większe niż u niepalącego.– Zatem okazyjni palacze nie mają czego się obawiać?– Niezupełnie. Bywa i tak, że nawet pojedyncze zetknięcie z papierosem może rozpocząć proces nowotworowy, ale od wystąpienia pierwszych zmian w genach komórki do klinicznego ujawnienia się raka może upłynąć od pięciu do 20 lat. U nas na oddziale spotykam się z rakiem płuc nawet u biernych palaczy. To są ci, którzy – choć sami nie palą – przebywają w otoczeniu palaczy. Jest absolutną pomyłką, gdy rodzice palą papierosy przy dzieciach. Tym samym skazują je na ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej. Mieszkania są zazwyczaj niewielkie, zagęszczenie dymu olbrzymie. Wskaźniki są takie, że jeżeli w małym pomieszczeniu osoba wypali około paczki papierosów, to bierny palacz, który przebywa w tym samym pokoju, wydala taką ilość metabolitów nikotynowych w moczu, jakby wypalił siedem papierosów! Dymek nikotynowy to taki cichy i powolny zabójca. Chciałbym, żeby rodzice to sobie uzmysłowili.– Nowotwór to niejedyna choroba płuc, która może być wywołana przez palenie papierosów?– Następna, z którą się tutaj dość często spotykamy, to przewlekłe zapalenie oskrzeli. Na początku pacjent kaszle, później niektórzy odkrztuszają wydzielinę śluzową lub śluzowo-ropną, po jakimś czasie dochodzi do takich zmian w układzie oddechowym, że pacjent może stać się niewydolny oddechowo.– Czy są choroby płuc specyficzne dla naszego regionu?– Pylica już nie jest takim zagrożeniem jak kiedyś. Niepowikłana przewlekłym zapaleniem oskrzeli lub gruźlicą rzadko prowadzi do zaburzeń wentylacji płuc. Badania okresowe pozwoliły na wczesne wykrycie tej choroby u górników, których profilaktycznie przenoszono na inne stanowiska pracy. Dlatego też rzadko kiedy dochodzi do jej rozwoju.– Coraz częściej słyszy się o przypadkach zachorowań na gruźlicę. Jak to wygląda na pana oddziale?– Prowadzę oddział pulmonologiczny i dlatego sporadycznie leczę pacjentów z tym schorzeniem, ale gruźlica to bardzo ważny w tym rejonie problem. Nie jest to może zjawisko epidemiologiczne, ale na naszym terenie występuje częściej niż w innych rejonach województwa śląskiego. Kiedyś, gdy jeszcze prowadziłem zajęcia ze studentami, mówiłem im o niektórych postaciach gruźlicy, posługując się dokumentacją archiwalną. Gdy przyszedłem tutaj do pracy i zobaczyłem w poradni zdjęcia niektórych pacjentów z gruźlicą, to nie mogłem uwierzyć, że w takim stadium może współcześnie występować.– Co spowodowało, że gruźlica się reaktywowała?– Moim zdaniem dwa główne czynniki: niska świadomość społeczeństwa i narastająca bieda, spowodowały nawrót gruźlicy. Często ludzie są sami sobie winni, lekceważą objawy, myślą, że wyleczą się bez pomocy lekarza. Kupują paramedykamenty i tym się faszerują. Niebagatelną rolę odgrywa też fakt, że społeczeństwo coraz bardziej ubożeje. Ludzi nie stać na pełnowartościowe jedzenie, a to automatycznie obniża odporność organizmu i ma bardzo duże znaczenie przy rozwoju gruźlicy. Odporność organizmu przekłada się też na wiek. Obecnie znaczna grupa pacjentów chorych na gruźlicę to ludzie starsi, po 70. roku życia, zarażeni gruźlicą w dzieciństwie, u których wraz ze spadkiem odporności organizmu dochodzi do rozwoju pozostającej w „utajeniu” choroby. Również alkoholizm doprowadza do obniżenia odporności. Ale wśród chorych często są też ludzie młodzi i w średnim wieku, wcale nienarzekający na biedę. Najczęściej są to pracoholicy narażeni na ciągły stres, nieregularne odżywianie i brak wypoczynku. Szokującymi dla mnie były przypadki pacjentek z gruźlicą kręgosłupa lub z gruźlicą płuc w zaawansowaniu choroby prowadzącym do prawie całkowitego ich zniszczenia, które pochodziły z tzw. „dobrych domów”.– Płuca nie bolą, więc jak rozpoznać chorobę? Co powinno nas zaniepokoić?– Podstawowym problemem jest to, że płuca nie są unerwione i nawet przy znacznym zaawansowaniu schorzenia chory nie czuje bólu. I to jest właśnie ten główny dramat. Wszystkie choroby, które rozwijają się w płucach, mogą osiągnąć olbrzymie rozmiary. Dopiero objawy pośrednie, które się pojawiają – kaszel, utrzymująca się podwyższona temperatura, bóle w klatce piersiowej, krwioplucie czy duszności – powodują, że idziemy do lekarza. Czasami jest już zbyt późno. Oczywiście trudno biegać do lekarza z każdą podwyższoną temperaturą, ale jeżeli w krótkim czasie zachorujemy dwu-, trzykrotnie na zapalenie oskrzeli bądź też pojawi się krwioplucie albo dotychczasowy kaszel (zwłaszcza u palaczy) zmienił swój charakter i trwa ponad trzy tygodnie, wówczas bezwzględnie należy udać się do lekarza i bardzo szczegółowo opisać wszystkie objawy.– Co robić, by się chronić przed chorobami płuc? Zbliża się okres jesienno-zimowy, czas, w którym najczęściej zapadamy na różnego rodzaju przeziębienia.– Przede wszystkim nie palmy papierosów, zróbmy to sami i uczmy tego nasze dzieci. Palenie naprawdę szkodzi i jest przyczyną powstania wielu chorób płuc, a szczególnie raka oraz chorób układu krążenia. W przypadku jakichś niepokojących objawów należy zgłosić się do lekarza, częściej wykonywać podstawowe badania oraz spirometryczne – sprawdzające pojemność płuc. I koniecznie uprawiać sport, nie wyczynowo, lecz rekreacyjnie. Każdy rodzaj czynnego wypoczynku prowadzi do poprawy wydajności płuc. Trzeba pamiętać, że do 25. roku życia płuca mają możliwość rozwijania się, a zatem zwiększenia swojej pojemności. To byłyby rady na cały rok. Dobrą ochroną w okresie jesienno-zimowym jest przyjęcie szczepionki przeciw grypie. Nawet jeżeli nie uchroni nas przed chorobą, to objawy grypy na pewno będą łagodniejsze, niż gdybyśmy jej nie przyjęli. Ważne jest też to, by się w tym okresie nie przegrzewać, czyli często wietrzyć mieszkanie, w pokojach stosować nawilżacze lub wieszać mokre ręczniki. A teraz jeść dużo warzyw i owoców, by zmagazynować odpowiednią ilość witamin, bo naturalne witaminy są najkorzystniejsze dla zdrowia. Generalnie należy dbać o siebie i uważać, bo zdrowie ma się tylko jedno.– Dziękuję za rozmowę.

Komentarze

Dodaj komentarz