20033805
20033805


Liczne podróże do Afryki, spotkania z jej mieszkańcami, kulturą, sztuką i architekturą zaowocowały cyklem pt. „Obrazy z północnej Afryki 1975-2000”, To, co najbardziej porusza odbiorcę, to motyw światła, dodatkowo wzmocniony szaloną grą kolorów. Każda tonacja ma inny wyraz, inne znaczenie. Kolory są symbolami. Barwy od żółtego, poprzez brązowy i rdzawy, aż po czerwień sygnalizują nieograniczoną pustynię i jej niszczącą siłę. Przypominają o śmierci i przemijaniu, końcu świata. Tę apokaliptyczną wizję tłumi pojawiająca się na płótnach zieleń, która symbolizuje odradzanie się.Bliskość Boga i niepojętość tego świata artysta postrzega na niebiesko.Malarstwo abstrakcyjne nie dla każdego jest łatwe do odczytania, ale ma w sobie tę zaletę, że nie można przejść obok niego obojętnie. Nawet jeśli abstrakcja wygląda zabawnie, to jednak poddana jest określonym prawom i stanowi zjawisko intelektualne. Obrazy Harry’ego Elsnera prezentowane w wodzisławskim muzeum właśnie do takich należą.Życiorys Harry’ego Elsnera, który na stałe mieszka w Niemczech, znajduje wyraźne odbicie w jego dorobku artystycznym i sposobie działania. Urodzony w 1926 r. w Żorach, dzieciństwo i wczesną młodość spędził na Górnym Śląsku. Pod koniec II wojny światowej w wieku 19 lat został wcielony do wojska niemieckiego. To właśnie jako żołnierz po raz pierwszy znalazł się w Afryce, ale nie był to dobry moment na podziwianie uroków tego kontynentu. Do Afryki powrócił dopiero w 1974 r. Fascynacja Bliskim Wschodem, Egiptem, Algierią, Marokiem i Tunezją nigdy go już nie opuściła. Od tamtej pory w te rejony na ekspedycje naukowo-artystyczne (ukończył m.in. studia politologiczne i artystyczne, jest też egiptologiem) wyjeżdżał bardzo często, aż do 1999 r.O tym, że jego prace mogą oglądać mieszkańcy naszego regionu, zadecydował przypadek. Jego córka, szukając czegoś w internecie, natknęła się na Żory, wpisała nazwisko rodowe matki Harry’ego Elsnera – Broll – i znalazła informacje o rodzinnym domu swojego ojca, w którym aktualnie mieści się żorskie muzeum. Artysta nawiązał korespondencję z dyrekcją placówki, co doprowadziło do zorganizowania wystawy w tamtejszym muzeum. Teraz prace niemieckiego artysty polskiego pochodzenia mogą podziwiać mieszkańcy Wodzisławia. Wystawa potrwa do końca września.

Komentarze

Dodaj komentarz