20034005
20034005


On prezentuje rysunki monochromatyczne.– To kwestia podejścia, ja swoje prace rysuję nie ołówkiem, nie węglem, a farbą. Inspiruje mnie mocne wydobycie przestrzeni na zasadzie kontrastów. Nie ukrywam, że jestem zafascynowany filozofią zen, w której kluczową rolę odgrywają dwa pierwiastki, dwa przeciwne bieguny. W moich rysunkach jest podobnie, rysunki są same w sobie spokojne, ale poprzez dynamiczne nakładanie form zyskuję wrażenie chaosu – wyjaśnia Bogusław Zen. Sześć lat temu ukończył Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu, a dyplom zdobył w pracowni rzeźby prof. Leona Podsiadły. Przyznaje, że rysunki to jego najbardziej osobiste prace, które tworzy dla siebie. – Tak po prostu widzę świat – dodaje. Na co dzień zajmuje się sztuką figuratywną. Rzeźbi głównie w kamieniu i brązie, a zimą również w lodzie i śniegu.Małgorzata Korenkiewicz to również absolwentka wrocławskiej ASP, ale wydziału malarstwa. Jej prace są z kolei niezwykle barwne, mają bogatą fakturę i wiele w nich symboliki. Pierwsza część prezentowanych przez nią obrazów to pokłosie jej podróży do Meksyku i na Alaskę. Przyznaje, że to, co pozostało po kulturze Azteków i Majów, bardzo ją zafascynowało. Ale do przytaczanych motywów i symboli podchodzi z artystycznym dystansem, igrając z konwencjami, poddając te podpatrzone malarskie półprodukty własnej interpretacji. Elementem istotnym dla oglądu całości dzieła jest też faktura jej obrazów, mająca przypominać – jak sama mówi – powierzchnię starych, zniszczonych, ściennych malowideł. Drugą grupę prac stanowią malarskie przedstawienia planet układu słonecznego inspirowane tarotem. Lubi rozmach. Malarka przyznaje, że mocno odczuwa ograniczenia stawiane przez format obrazu, dlatego najlepiej czuje się, malując na dużych płótnach, które nie ograniczają jej artystycznej ekspresji. Interesującym, choć zgoła odmiennym od zasadniczego nurtu twórczości Małgorzaty Korenkiewicz uzupełnieniem całości są obrazy malowane na jedwabiu, głównie kwiaty i wiejskie pejzaże.Wystawa będzie czynna do 15 października.

Komentarze

Dodaj komentarz