Ostre skrzyżowanie


24.09 w starostwie odbyło się spotkanie władz powiatu raciborskiego z wicedyrektorem Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach Jerzym Machowskim. Do spotkania doszło w związku z licznymi interwencjami w starostwie pieszych i zmotoryzowanych raciborzan zaniepokojonych sporym zagrożeniem bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu. Ulica Reymonta jest drogą wojewódzką. Razem z ulicą Londzina – administrowaną przez gminę – tworzy nietypowe skrzyżowanie. Ta pierwsza dosłownie zlewa się pod kątem ostrym z drugą. Jest to rozległa krzyżówka dwóch dwupasmówek, z których każda rozdzielona jest pasem zieleni. Ulica Reymonta jest główną drogą tranzytową z kierunku Gliwic i Rybnika do Głubczyc i Opola, więc jeździ po niej sporo tirów. Ulica Londzina na odcinku od centrum miasta do tego skrzyżowania ma status drogi podporządkowanej, o czym stanowi znak „Stop”. Niejednokrotnie w godzinach szczytu niecierpliwym kierowcom tak dłuży się czekanie na możliwość bezpiecznego wjazdu na skrzyżowanie, że bez pardonu włączają się do ruchu, wymuszając pierwszeństwo. O stłuczkę w tej sytuacji bardzo łatwo. Dodatkowym zagrożeniem jest usytuowanie przejścia dla pieszych blisko wjazdu na drogę. Niedawno doszło w tym miejscu do wypadku. Samochód potrącił pieszą.Podczas rozmów w starostwie ustalono wstępną koncepcję poprawy bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu. Polegać ma na przebudowie wjazdu z ulicy Londzina na Reymonta, tak by był on usytuowany pod kątem prostym do głównej drogi. Ruch na skrzyżowaniu byłby sterowany za pomocą sygnalizacji świetlnej. Uzgodniono też, że koszty modernizacji poniesie zarząd dróg wojewódzkich i magistrat. Kolejne spotkanie w tej sprawie odbędzie się po przeliczeniu przez zarząd dróg kosztów.Temat niebezpiecznego skrzyżowania nie jest nowy. Na łamach „Nowin” zajmowaliśmy się nim w październiku ub.r., a więc rok temu, kiedy okazało się, że gotowa jest koncepcja przebudowy nie tylko tego skrzyżowania, ale i pobliskiej przecinki ulic Głubczyckiej, Londzina i Kozielskiej. Tamtejsza koncepcja zakładała budowę rond i też nie była nowa, tylko stanowiła rozwinięcie pomysłu raciborskich samorządowców przebudowy tych skrzyżowań jeszcze z lat 80. minionego wieku. Mniejsza jednak o sam wygląd zmodernizowanych skrzyżowań. Rok temu przedstawiciele zarządu dróg twierdzili, że nie będą mogli zająć się sprawą wcześniej niż w marcu br., kiedy będzie już gotowy budżet województwa. Od tego czasu minęło siedem miesięcy. Widocznie do poważniejszego zajęcia się sprawą potrzebny był kolejny wypadek.

Komentarze

Dodaj komentarz