Kogo stać na kasę?


Taksówkarze naszego regionu solidaryzują się z organizatorami niedawnej blokady ulic w Warszawie. Dotychczas rząd już dwukrotnie odstępował pod presją protestów taksówkarzy o obowiązku stosowania kas fiskalnych. Było to 1 października ubiegłego roku i 1 marca bieżącego roku. Teraz jednak nie zamierza odpuścić, nakazując, by taksówkarze zaczęli rozliczać się przy ich pomocy od 1 stycznia 2004 roku.– Nasze stanowisko jest jednoznaczne. Wprowadzenie kas fiskalnych w taksówkach uderzy zarówno w nas, jak i w naszych klientów. Nie dość, że poniesiemy koszty związane z zakupem kas i nowych taksometrów w wysokości ok. 1,6 tys. zł, to w dodatku będziemy musieli inkasować od pasażerów kwoty wykazane przez te liczniki. Tymczasem w obecnych czasach żaden klient nie pojedzie taksówką, która nie stosuje rabatów. W regionie, gdzie ludzie są coraz biedniejsi, bez upustów nie ma szans na utrzymanie się ze świadczenia usług przewozowych. Gdybym stosował się sztywno do wskazań taksometru, nikt nie wsiadłby do samochodu. Przecież w nocy za kurs do Zebrzydowic powinienem kasować 270 zł. Kogo na to stać? Jeżdżę za 30 zł i obie strony są zadowolone. Czekamy na reakcję ministerstwa. Jeżeli sztywno trzymać się będzie swojego stanowiska, to protest może objąć cały kraj – mówi Józef Kuteraś, prezes Stowarzyszenia Transportu Osobowego z Jastrzębia.Na razie taksówkarze w naszym regionie w formie poparcia dla akcji protestacyjnej oflagowali swoje samochody.

Komentarze

Dodaj komentarz