Malowane przeznaczenie


Do wystawy rybniczanin przygotowywał się od kilku miesięcy. Można na niej oglądać przede wszystkim pejzaże. – Przedstawione tu widoki istnieją naprawdę. Niektóre wyglądają tak jak na obrazie, inne upiększyłem, bo natura nie zawsze tworzy pejzaże, które można przenieść na płótno – mówi twórca. Oprócz sielskich widoków pojawia się także martwa natura i autoportret artysty. Wszystkie prace utrzymane są w ciepłej, intensywnej kolorystyce.– Nasycona barwa moich obrazów wynika z inspiracji malarstwem holenderskim i flamandzkim z XV i XVI w. Rembrandt i Diego Velázquez to moi mistrzowie, ich twórczość wywarła na mnie największe wrażenie – zwierza się M. Ochman.Michał Ochman, 24-letni rybniczanin, jest absolwentem Państwowego Ogniska Plastycznego im. Ludwika Konarzewskiego seniora w Rydułtowach. Zgłosił się tam za namową kuzynki, która sama pobierała lekcje. Swoje predyspozycje twórcze rozwijał pod kierunkiem wielu wybitnych pedagogów. Brał udział w licznych wystawach zbiorowych. Z powodzeniem startuje też w międzynarodowych konkursach, czego efektem jest to, iż kilkanaście jego prac trafiło do zagranicznych klientów. Jak mówi, malarstwo to jego pasja, bez której nie mógłby żyć, natomiast rzeźba (również prezentowana na wystawie) – to druga miłość.Tytuł wystawy nie jest przypadkowy. Ma nadzieję, że Bóg w jego karcie pt. „Przeznaczenie” zapisał, iż zostanie wielkim artystą. – Każdy z nas ma zapisaną jakąś drogę życia, którą podąża, cele, ku którym zmierza. Moim przeznaczeniem jest malarstwo – tłumaczy Michał Ochman.

Komentarze

Dodaj komentarz