Wczoraj telewidzowie mogli zobaczyć finał konkursu "Po naszymu, czyli po śląsku". O tytuł Ślązaka Roku starali się Ewelina Kuśka z Jastrzębia-Zdroju, Stefan Kaczmarczyk z Czekanowa oraz Jerzy Kiolbasa z Rudy Śląskiej.
Jastrzębianka zdobyła drugie miejsce, a serca jurorów i publiczności podbiła opowieścią o głupim Antku, który wcale nie był taki głupi, bo widział więcej niż zwykli ludzie. Widział ich myśli i dusze, widział to, czego ludzkie oczy nie widzą. - Od dawna interesuje mnie taka tematyka, stąd też takie opowiadanie. Antek jest postacią prawdziwą, trochę jednak dodałam od siebie do jego historii - powiedziała nam dzisiaj Ewelina Kuśka.
Ostatecznie tytuł Ślązaka Roku 2012 przypadł Jerzemu Kiolbasie z Rudy Śląskiej. Pani Ewelina i tak cieszy się z wyniku, bo w konkursie startuje już dziewiąty raz, a do półfinału dostała się już osiem razy. Pisze wiersze, książki po śląsku. W Jastrzębiu prowadzi zespół ludowy Jastrzymbioki im.prof. Adolfa Dygacza oraz Stowarzyszenie Kobiet na Rzecz Propagowania Kultury Śląskiej. - Do naszej organizacji należą także jastrzębianki, które pochodzą z innych regionów Polski, a czują się Ślązaczkami. Jastrzębie to ponoć jedyne w miasto w Polsce, w którym wielu ludzi identyfikuje się tylko z miejscem zamieszkania i na pytanie o tożsamość odpowie: jestem jastrzębiokiem, jastrzębianinem. My działamy na rzecz integracji środowiska - mówi o swojej działalności Ewelina Kuśka, wice-Ślązaczka Roku 2012.
Więcej na ten temat czytajcie w "Nowinach"
Komentarze