20034408
20034408


W pierwszej jego części orkiestrę złożoną w zdecydowanej większości z uczniów szkoły poprowadziła jej dyrektor Romana Kuczera. Młodzi filharmonicy zagrali przebojowy Kanon Paherbela, Diwertimento D-dur Mozarta oraz powszechnie znany Taniec węgierski g-moll Brahmsa. Na scenie pojawili się również młodzi utalentowani soliści. Najpierw prowadzeni przez Renatę Mielimąkę skrzypkowie Barbara Kuczera i Dariusz Wajdeman z towarzyszeniem koleżeńskiej orkiestry zagrali pierwszą część koncertu d-moll na dwoje skrzypiec Jana Sebastiana Bacha, a chwilę później wiolonczelistka Karolina Orzelska z klasy Leona Mielimąki zagrała Canconę B-dur Maksa Bruha.– Pierwszy raz zagraliśmy dla rybnickiej publiczności część programu, który reprezentując miasto graliśmy w niemieckim Eurasburgu – powiedziała Romana Kuczera.W drugiej części koncertu uczniowską orkiestrę wzmocnili pedagodzy. W takim mistrzowsko-uczniowskim składzie szkolna orkiestra prowadzona przez Mirosława Jacka Błaszczyka zagrała przepiękny Koncert fortepianowy e-moll Fryderyka Chopina. W roli solisty wystąpił okrzyknięty cudownym dzieckiem 16-letni pianista Stanisław Drzewiecki.– Dla naszych uczniów trzy próby i koncert z Mirosławem Jackiem Błaszczykiem były wielkim przeżyciem. To najlepsze warsztaty, jakie można sobie wyobrazić. Są zafascynowani jego sposobem dyrygowania i prowadzenia prób. Pierwszy raz mieli okazję ćwiczyć i zagrać pod tak wspaniałą „ręką” – komentuje Romana Kuczera.– Jestem zachwycony, to zupełnie coś innego, niż graliśmy do tej pory. Nie wiedziałem, że w dyrygowanie, w pracę z orkiestrą można wkładać tyle serca – dodał Tomasz Byczek, skrzypek z szóstej klasy średniej szkoły muzycznej.– Dla pianisty to jeden z najtrudniejszych koncertów m.in. ze względu na potrzebę pokazania wszystkich tych muzycznych osobliwości związanych z polskością, a nie wszyscy pianiści to potrafią. Problem tkwi m.in. w tak charakterystycznych dla Chopina genialnych zwolnieniach i następujących po nich przyśpieszeniach. Dla orkiestry i dyrygenta to też trudny pod względem technicznym koncert, bo choć poza tutti niewiele się dzieje, trzeba czekać na pianistę i zgrać to w pięknie brzmiącą całość. Interpretacja była dziś naprawdę porywająca. Powiem szczerze, że w ostatniej części koncertu e-moll tak szybko, jak grał dziś Staś Drzewiecki, jeszcze nie dyrygowałem. Jest bardzo młody i ma prawo do pokazania swojej młodzieńczej interpretacji. Myślę, że gdy będzie miał 23, 24 lata, jednak trochę stonuje z szybkością na rzecz techniki, którą już teraz ma genialną, co pokazał w I i III części. Dobrze współpracowało mi się również z orkiestrą, bo mimo swoich 44 lat wciąż czuję się młodo – mówił po skończonym koncercie Mirosław Jacek Błaszczyk.Stanisław Drzewiecki, który zachwycił publiczność, na bis już bez orkiestry zagrał kilka kolejnych już kompozycji Fryderyka Chopina.

Komentarze

Dodaj komentarz