20034612
20034612


Do końca października w urzędach miast i starostwach powiatowych przyjmowano wnioski właścicieli egzotycznych zwierząt o ich zarejestrowanie. Chodzi o zwierzęta chronione podpisaną w roku 1973 w Waszyngtonie konwencją o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Obowiązek ich rejestracji narzuciła na ich właścicieli znowelizowana ustawa o ochronie przyrody. Jak to u nas bywa, akt prawny regulujący kwestie rejestracji „chronionych” okazał się mocno niedoskonały. Po pierwsze – wykaz gatunków zwierząt i roślin pod ochroną wydano w formie załącznika, ale nie do ustawy, tylko do rozporządzenia ministra środowiska w sprawie zezwoleń na przewożenie przez granicę państwa określonych roślin i zwierząt. Po drugie – lista ukazała się tylko w wersji łacińskiej. W praktyce okazało się, że np. właściciele papug, węży czy jaszczurek znają ich polskie nazwy gatunkowe, ale nie mają zielonego pojęcia o ich łacińskich odpowiednikach. Urzędnicy na ogół starali się im pomóc, korzystając z pozaustawowych pomocy naukowych. Okazało się np., że Akademia Rolnicza w Poznaniu już jakiś czas temu wydała specjalistyczny poradnik dla celników, w którym wspomniana lista ukazała się w języku łacińskim i polskim.W wydziałach ochrony środowiska wnioski o rejestrację zwierząt i roślin chronionych mieli składać generalnie ci, którzy weszli w ich posiadanie przed 1 maja 2002 roku. Oczywiście nie trudno zgadnąć, że swoje zwierzaki postanowili zarejestrować i ci, którzy w ich posiadanie weszli znacznie później. W końcu żaden ptak czy gad nie przyzna się, kiedy po raz ostatni zmienił właściciela.Jeśli ktoś dopełnił formalności, kłopot ma z głowy, ale ci, którzy zgodnie z ustawą zamierzają zarejestrować chronione zwierzęta, będą się musieli nieźle napocić. Potrzebne jest do tego zaświadczenie „urzędowego lekarza weterynarii” o urodzeniu zwierzęcia w hodowli albo zezwolenie ministra środowiska na wwóz zwierzęcia do kraju bądź na pozyskanie go (w kraju) ze środowiska naturalnego.Oczywiście ustawodawca po raz kolejny nie docenił pomysłowości rodaków. Skoro zarejestrowanie znów nie tak egzotycznych zwierząt ma wymagać teraz wiele zachodu, a nikt nie sprawdzał prawdziwości danych we wniosku, niektórzy hodowcy wzięli się na sposób, wpisując do odpowiedniej rubryki nie tylko te zwierzęta, które aktualnie posiadają, ale i te, które w przyszłości planują nabyć.– Najlepiej wpisać „listę życzeń” i człowiek będzie miał przez najbliższe lata święty spokój – komentował zaprzyjaźniony hodowca gadów.Jak się okazało, wielu właścicieli zwierząt z listy chronionych o obowiązku ich rejestracji dowiedziało się z prasy i wnioski złożyli w urzędach już po terminie, w listopadzie. Urzędnicy rybnickiego starostwa wysłali do ministerstwa list z zapytaniem o sposób postępowania, ale odpowiedzi przed zamknięciem tego wydania „Nowin” nie otrzymali. W sumie na podstawie złożonych do końca października przez mieszkańców powiatu 10 wniosków zarejestrowano tam: 88 papug, siedem węży, pięć żółwi, po dwa legwany i gekony oraz jednego pająka ptasznika. W rybnickim magistracie zarejestrowano w sumie 642 chronione prawem stworzenia. Wśród składających wnioski byli właściciele sklepów zoologicznych i prywatni hodowcy.

Komentarze

Dodaj komentarz