Komornik w szpitalu


Długi szpitala wobec lekarzy, pielęgniarek i pracowników administracyjnych przekraczają 1,3 mln zł. Spośród blisko 800 pracowników żorskiego ZOZ-u 650 osób wystąpiło do sądu pracy z pozwami o wypłatę zaległych podwyżek po 330 zł przyznanych pracownikom służby zdrowia sejmową ustawą z 2000 roku. Szkopuł w tym, że samorządy nie otrzymały z budżetu państwa środków na realizację tych zobowiązań. Szereg ZOZ-ów, w tym żorski, nie zdecydowało się na wypłatę tych wynagrodzeń. Z czasem doprowadziło to do otwartego konfliktu pomiędzy pracownikami a pracodawcami. Jesienią ubiegłego roku większość z nich zdecydowała się na ostateczny krok, jakim były pozwy przeciwko dyrekcji ZOZ-u.Jeszcze wiosną tego roku, kiedy uprawomocniły się pierwsze wyroki nakazujące dyrekcji szpitala wypłatę zaległych podwyżek, komornik zajął konto bankowe ZOZ-u. W minionym tygodniu, nie mogąc doczekać się realizacji postanowień sądu, zdecydował się na kolejny krok, jakim było zajęcie szpitalnego wyposażenia.– Na razie sytuacja nie jest dramatyczna. Zajęcie sprzętu ma charakter symboliczny. Wysłaliśmy skargę do sądu na działanie komornika. Nie może być ono społecznie szkodliwe. Obecnie ordynatorzy poszczególnych oddziałów rozpoczęli negocjacje z pracownikami, które zmierzają do przekonania ich, by wstrzymali egzekucję wyroków do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Myślę, że ten czas uda się wykorzystać na rozwiązanie tego problemu – mówi prezydent Waldemar Socha.Podkreśla, że problem zadłużenia ZOZ-u w Żorach nie jest wyjątkiem. W podobnej, katastrofalnej sytuacji finansowej znalazły się ośrodki zdrowia niemal w całym kraju. Dlatego liczy, że niebawem rząd i parlament podejmie kroki zmierzające do zażegnania procesów upadku szpitali.Dotychczasowe próby ratowania ZOZ-u nie powiodły się. Wprawdzie radni upoważnili dyrekcję szpitala do zaciągnięcia bankowego kredytu w wysokości 4,2 mln zł, ale do przetargu nie stanął żaden bank. Nie skusiło ich nawet zabezpieczenie w postaci wartego kilka milionów złotych budynku szpitala.– Dla banków to poręczenie jest niewystarczające. Niewykluczone, że będziemy zmuszeni zastawić bardziej atrakcyjne grunty miejskie lub hotel Żory. Jednak zaciągnięcie przez miasto kredytu na pokrycie zadłużenie szpitala uważam za ostateczność. Chcielibyśmy tego uniknąć. Chyba że nie będzie już innego wyjścia i sytuacja zmusi nas do tego. Grozi to jednak zwiększeniem wskaźnika zadłużenia miasta, a co za tym idzie – obcięciem w przyszłorocznym budżecie wydatków na inwestycje – mówi prezydent.Na razie lekarze mogą korzystać ze sprzętu, na którym rękę położył komornik. Co będzie jednak, kiedy znajdzie nabywców na medyczne urządzenia? W Żorach liczą na pomyślną dla szpitala decyzję sądu wstrzymującą egzekucję.

Komentarze

Dodaj komentarz