Porażka bez następstw


Powoli można mówić o kompleksie jastrzębskich siatkarzy wobec drużyny ze stolicy Warmii. Olsztynianie wygrali wcześniej dwukrotnie z zespołem trenera Igora Prieloznego w ćwierćfinale Pucharu Polski. Ligowe spotkanie miało przerwać passę niepowodzeń Ivettu w konfrontacji z AZS. Początek meczu wskazywał, że tym razem jastrzębianie znaleźli receptę na zespół gospodarzy. Po silnych zagrywkach Przemysława Michalczyka Ivett objął prowadzenie 8:4. Zespół AZS nie był w stanie odrobić tej straty. Początek drugiej partii też przebiegał pod dyktando Jastrzębia-Boryni. Ivett prowadził 4:3. Po zablokowaniu Grzegorza Nowaka i autowym ataku Piotra Gabrycha na prowadzenie wyszli goście. Podczas przerwy w grze doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy trenerem Prieloznym a rozgrywającym Pavlem Chudkiem. W efekcie w szeregi zespołu gości wdarła się niepotrzebna nerwowość. Olsztynianie zwietrzyli szansę i skrzętnie ją wykorzystali. Seta zakończył as serwisowy Pawła Papkego.Najwięcej emocji dostarczył trzeci set. Niemal przez cały czas jastrzębianie prowadzili różnicą dwóch punktów. Wszystko wskazywało na to, że wygrają tę odsłonę. Jednak nie wykorzystali szansy. Mimo prowadzenia 23:22 nie zdobyli już w tej partii ani jednego punktu. Tymczasem niesieni żywiołowym dopingiem kibiców gospodarze zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.W czwartym secie jastrzębianie nie podjęli walki. Popełnili szereg błędów w przyjęciu zagrywki. To tylko ułatwiło zadanie gościom, wśród których brylował wracający do dobrej formy Papke.Już w sobotę (29 bm.) w hali w Szerokiej dojdzie do meczu na szczycie PLS. Przewodzący tabeli Ivett podejmować będzie wicelidera z Bełchatowa. Ze względu na telewizyjną transmisję spotkanie rozpocznie się już o godz. 14.AZS PZU Olsztyn – Ivett Jastrzębie-Borynia 3:1 (19:25, 25:18, 25:23, 25:17)Ivett: Chudik, Gabrych, Terlecki, Rybak, Michalczyk, Nowak, Wójcik (libero) – Kaczmarek, Szczygieł, Wika, Pilarz, Serafin.

Komentarze

Dodaj komentarz